Drugie miejsce Huzarskiego. "Co za finisz!" ?
Huzarski na dziesiątym etapie Giro d'Italia zajął drugie miejsce. Wyprzedził go po emocjonującym finiszu Hiszpan Joaquim Rodriguez. 32-letni kolarz jeżdzący w grupie NetApp nieźle wypadł już w niedzielę, kiedy przyjechał na ósmym miejscu. Wcześniej, inny z siedmiu Polaków startujących we Włoszech Michał Gołaś wspiął się na drugą pozycję w klasyfikacji generalnej.
- Nic takiego wielkiego się nie dzieje - tonuje nastroje Szurkowski. - Polacy mają pewną dowolność, trzeba to chyba złożyć na karb roku olimpijskiego i ci co naprawdę mogą wygrywać, są dokładnie pilnowani, a ci słabsi mogą sobie poszaleć. Ale to dobrze, to bardzo dobrze, że są takie nawet drobne sukcesy, że widać polską flagę przy nazwisku. Zabierali się w ucieczkach, odnosili zwycięstwa Białorusini, Czesi, Rosjanie, tylko nas brakowało, nie słychać było o Polakach. Może dzięki takim akcjom, jak ta z udziałem Huzarskiego, czy wcześniej Gołasia wkrótce jakiś sponsor chętniej zainwestuje w polskie kolarstwo. Na pewno to się przełoży na większe inwestycje - dodaje były amatorski mistrz świata.
W spektakularny sukces Polaka w Giro Szurkowski jednak nie wierzy. - Wszystko w każdej z grup jest ułożone, oni mają swoich liderów. Nasi zawodnicy będą jeździć dla nich, ale nawet wtedy będzie ich widać w Eurosporcie, rozreklamują siebie, polskie kolarstwo, to będzie duży krok naprzód - zapowiada Szurkowski.