El Clasico, którego boi się też Barca

Ćwierćfinał Pucharu Hiszpanii. Po porażce w Madrycie 1:2 trener Realu Jose Mourinho mierzy się z kryzysem w szatni, jakiego nie miał nigdy. Transmisja rewanżu o 22 w Sportklubie. Relacja na żywo w Sport.pl

Redaktor to dopiero jest kibic! Poznaj nas na profilu Facebook/Sportpl ?

Unosiła się wokół niego aura arogancji i pewności siebie. Wiedział, jak trafić do naszych głów. Nigdy nie miałem trenera, który powiedział mi, że jestem najlepszym piłkarzem świata, gdy stałem pod prysznicem i czyściłem j***. Dał mi coś ekstra. Nie dlatego, że uwierzyłem w jego słowa. Ważne było, że trener, który wygrał Ligę Mistrzów, tak myśli - wspominał pomocnik Chelsea Frank Lampard. Podwładni Mourinho z Porto i Interu także rozpływali się nad zdolnościami przywódczymi Portugalczyka. Opisywali wyjątkową więź, która ich łączyła. On zawsze bronił piłkarzy, oni nie dali powiedzieć na niego złego słowa.

Dlatego wieści z ostatnich treningów Realu są szokujące.

Według prasy Mourinho miał mieć pretensje do zawodników, że nie bronili go po pierwszym meczu z Barcą. Rozmowy z treningów opublikowała sprzyjająca Realowi, ale ostatnio ostro krytykująca trenera "Marca":

Mourinho: Zabiliście mnie w strefie mieszanej [miejsce, gdzie piłkarze udzielają wywiadów].

Sergio Ramos: Przeczytał pan tylko to, co dała prasa, nie było tam wszystkiego.

Mourinho: Nie dają wszystkiego, bo jesteście mistrzami świata i przyjaciele z prasy was chronią... Tak jak bramkarza...

Ćwiczący kilkadziesiąt metrów dalej Iker Casillas: Trenerze, tutaj chyba mówimy sobie wszystko w twarz?

Do pierwszego starcia między bramkarzem Realu a trenerem miało dojść na początku stycznia, w przerwie pucharowego meczu z Malagą. "Królewscy" przegrywali 0:2, a Mourinho skrzyczał Casillasa i groził, że upubliczni nazwiska tych, którzy po przerwie świątecznej wrócili zapuszczeni. Skończyło się zwycięstwem 3:2 i narzekaniami trenera na zawodników, którzy "w święta bez przerwy piją i jedzą z ojcami, wujkami, ciotkami i babciami, a do klubu wracają odmienieni".

Przed niedzielnym meczem z Athletic Bilbao Mourinho miał powiedzieć drużynie - to informacje telewizji La seXta - że znajdzie odpowiedzialnego za wyniesienie rozmów z treningu do mediów. Ramos podobno spotkał się już prezesem Florentino Perezem i zapewniał, że za przeciek nie odpowiadają hiszpańscy piłkarze.

Informacjom o podziałach zawodnicy zaprzeczają przed kamerami i na Twitterze. Dyrektor Emilio Butragueńo zapewnia, że problemu nie ma.

Rewanżem z Barceloną mało kto się zajmuje. Wiary w awans nie widać u piłkarzy i kibiców. Madrycki "As" podał we wtorek, że Mourinho odejdzie po sezonie, bo ma dość krytyki i złej atmosfery w drużynie. Portugalczyk nie chciał komentować rewelacji, przypomniał, że jego zespół w lidze wyprzedza Barcelonę o 5 punktów, a jesienią demolował rywali w Lidze Mistrzów. - Zanim przyszedłem do Realu, w Madrycie istniała tradycja odpadania z krajowego pucharu z zespołami z niższych lig. Teraz, jeśli odpadniemy, to z Barceloną - mówił Mourinho.

Przez kryzys w szatni Realu trener Katalończyków Pep Guardiola stanął przed problemem, którego pewnie się nie spodziewał. Musi zadbać, by piłkarze nie poczuli się zbyt pewnie.

Powodów do rozluźnienia nie brakuje, bo jego drużyna w 90 minutach z Realem jeszcze nie przegrała, a z pięciu meczów na Camp Nou wygrała cztery. Guardiola tydzień temu mówił, że tak regularne zwycięstwa w El Clásico normalne nie są, a we wtorek wyjątkowo zabrał drużynę na minizgrupowanie. Pierwszy raz piłkarze z Katalonii nocy przed meczem w krajowym pucharze nie spędzą w domach.

W tych okolicznościach odpadnięcie uznano by w Barcelonie za katastrofę. Dla Realu awans byłby cenniejszy niż zdobycie pucharu w poprzednim sezonie. Skończyłaby się dyskusja o podziałach i kryzysie, a piłkarze uwierzyliby, że Katalończyków można pokonać także w dwumeczu.

Pepe zdeptał dłoń Messsiego - zobacz jego największe "wybryki" [WIDEO] "

Więcej o:
Copyright © Agora SA