Skoki narciarskie. Pierwsze Zakopane bez Małysza

Sytuacja nie do pomyślenia w czasach, gdy Adam Małysz był skoczkiem, a nie rajdowcem: przed konkursami Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi w kasach wciąż jest kilka tysięcy biletów.

Redaktor to dopiero jest kibic! Poznaj nas na profilu Facebook/Sportpl ?

W piątek i sobotę, niemal prosto z Rajdu Dakar, Małysz zjawi się w Zakopanem jako widz. Nawet jeśli musiałby kupić wejściówkę, nie miałby z tym żadnego problemu. - Są jeszcze bilety na górne i dolne sektory, na każdy dzień konkursowy - dowiadujemy się w biurze przy Krupówkach. - Dotąd sprzedaliśmy około 70 proc. puli. Zdarzyło się to pierwszy raz od dziesięciu lat. W ostatnich sezonach już dwa tygodnie przed zawodami mieliśmy tylko pojedyncze bilety. Na szczęście zaczęły się ferie i pod Giewont przyjechało sporo gości. Liczymy, że wielu z nich wybierze się na skoki, mimo braku Adama.

Na piątek i sobotę przygotowano po 21 650 wejściówek. Wstęp na górny sektor kosztuje 70 zł, na dolny 60 zł. Miejsce siedzące w sektorze VIP to wydatek 150 zł lub 350 zł z kateringiem. Organizatorzy Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi przewidują, że na trybunach każdego dnia będzie po 18 tys. kibiców. Rok temu obiekt pękał w szwach.

Ale w Zakopanem nie obawiają się, że nie zarobią. - Pozyskaniem sponsorów zajęła się firma marketingowa ze Szwajcarii. Lada dzień sfinalizuje umowy. Przyglądamy im się, by nie popełnić błędu sprzed dwóch lat, gdy sponsorem naszych zawodów została firma bukmacherska, czego polskie prawo zabrania - zapewnia Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego.

Aby przyciągnąć kibiców na trybuny, TZN zdecydował kilkanaście dni temu, że przed konkursami PŚ widzowie obejrzą rywalizację kobiet. - Żeńskich skoków jeszcze w historii Zakopanego nie było - mówi Kozak. Panie poskaczą w piątek i sobotę rano na Średniej Krokwi.

Poza frekwencją problemów w Zakopanem brak. Na Podhalu chwycił mróz, w ostatnich dniach spadło kilkadziesiąt centymetrów śniegu. Taka pogoda ma się utrzymać do konkursów. I ma nie wiać. - Zakopane słynie w świecie skoków z fantastycznej atmosfery. Nigdzie indziej na zawody nie przychodziły takie tłumy. Wierzę, że w tym roku będzie podobnie, a to byłaby świetna sprawa dla polskich skoczków. Bo nie tylko Małysz, ale i inni, zawsze dobrze czuli się na Wielkiej Krokwi - kwituje Andrzej Gąsienica-Makowski, starosta tatrzański.

Kibice liczą głównie na Kamila Stocha, który przed rokiem odniósł tu pierwsze zwycięstwo w PŚ. Jego walka z Austriakami, Norwegami czy Niemcami jest gwarantem emocji.

W czwartek o godz. 18 odbędą się w Zakopanem kwalifikacje do piątkowego konkursu. W piątek i sobotę zawody zaczynają się o 16.30.

70 proc.

tyle biletów sprzedano na konkursy w Zakopanem

Kamil Stoch ? Sportowcem Tygodnia

Więcej o:
Copyright © Agora SA