Giermaziak na drodze do wymarzonej Formuły 1

Jakub Giermaziak, najlepszy polski kierowca wyścigowy po Robercie Kubicy, dostał propozycję testów w Formule 1. - Chciałbym bardzo, żeby Kuba ścigał się w F1 w 2014 roku, ale droga do tego jest jeszcze bardzo daleka - mówi ?Gazecie? jego menedżer.

Nie umiemy się powstrzymać na Facebook/Sportpl ?

Giermaziak w F1? 'Długa droga, może w 2014. Wcześniej to szaleństwo'

O zaproszeniu na testy Giermaziak poinformował w niedzielę w radiowej Trójce. Nazw zainteresowanych zespołów nie podał, od odpowiedzi na to pytanie ucieka też menedżer kierowcy Damian Raciniewski. - Kuba został zaproszony na testy przez dwie ekipy, ale nic nie jest jeszcze doprecyzowane. Nie wiemy, kiedy one się odbędą ani ile będą trwały - mówi. I zaznacza: - Ciekawe jest jednak to, że zaproszeniom nie towarzyszyło pytanie o to, ile Kuba może za testy zapłacić.

O testach Giermaziaka wiadomo na razie tyle, że odbędą się w przyszłym sezonie, że są nobilitacją i szansą, oraz to, że niczego nie gwarantują. Zespoły Formuły 1 często sprawdzają młodych kierowców, którzy wpadli im w oko w niższych klasach wyścigowych, by przekonać się o ich talencie. Rzadko jednak - o ile nie idą za tym pieniądze od sponsora zawodnika - przekłada się to na awans na kierownicę bolidu.

To, że Giermaziak jest utalentowany, to pewne. 21-letni kierowca z wielkopolskiego Godurowa ścigać uczył się na torze kartingowym w Gostyniu. Zaczynał w wieku dziesięciu lat, a kiedy miał 16, zajął drugie miejsce w finale kartingowych zawodów we włoskim Lonato, uznawanych za nieoficjalne mistrzostwa świata. W tym samym 2006 roku Kubica debiutował w Formule 1.

Po startach w kartingu Giermaziak przeniósł się do Formuły Renault 2000, potem - równocześnie z jazdą w bolidach - ścigał się także w samochodach turystycznych. Karierę za granicą kontynuował dzięki wsparciu ojca - Piotr Giermaziak to biznesmen, który m.in. założył, a potem sprzedał dobrze prosperującą firmę produkującą filtry samochodowe.

Dwa lata temu Giermaziaka sponsorować zaczął Orlen, który utworzył pierwszy polski wyścigowy zespół Verva Racing Team. Ekipa wystawiła samochody w Superpucharze Porsche - serii, która od 1993 roku towarzyszy Formule 1 podczas większości Grand Prix. Po pierwszym, rozpoznawczym sezonie w tym roku Giermaziak wygrał dwa wyścigi i zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.

Z Porsche do Formuły 1 nikt jeszcze jednak nie trafił, więc Giermaziak, który o startach w elicie marzy, w tym roku ścigał się także w Formule 3, gdzie w poprzednich latach występowali m.in. mistrzowie świata Lewis Hamilton, Sebastian Vettel, a także Kubica. Na jego starty w obu seriach Orlen wyłożył ponoć w tym roku 1,5 mln euro.

Dobre wyniki w Porsche, obecność w F3 i lobbowanie menedżera zaowocowały testami w iSport - zespole serii GP2 uznawanej za przedsionek Formuły 1, w którym jeździli w poprzednich latach m.in. Timo Glock czy Bruno Senna, obecni kierowcy elity. Giermaziak trenował w samochodzie iSport w lipcu i w październiku, po testach był chwalony.

Na wyścigowym szlaku Giermaziaka na razie brakuje spektakularnych sukcesów na miarę zwycięstwa w World Series by Renault, które pchnęło w górę Kubicę, ale Polak z roku na rok robi postęp. W planach na najbliższy rok są starty w Superpucharze Porsche. Cel - zwycięstwa w cyklu, a także testy w GP2.

Dlaczego Giermaziak nie szukał miejsca w wyścigowym bolidzie GP2 już w tym roku, skoro ta seria jest najlepszą drogą do F1?

- Sezon startów w niej wymaga 3 mln euro budżetu, a my tyle nie mamy. Poza tym nie chcemy, żeby Kuba był w GP2 jednym z wielu średniaków. Chcemy, żeby trafił tam jako pełnowartościowy kierowca - tłumaczy menedżer zawodnika. Swoją wartość Giermaziak ma podnieść poprzez testy, których w przyszłym roku ma być wiele. - Zainteresowane są cztery zespoły - mówi Raciniewski.

Menedżer Giermaziaka roztacza wizję rozwoju kariery kierowcy w najbliższych latach: - Chciałbym bardzo, żeby w 2014 roku Kuba pojechał w Formule 1, ale droga do tego jest bardzo daleka. Liczymy na jeszcze lepszy najbliższy sezon w Porsche, ale kluczowe powinny być starty w GP2 w 2013 roku. Jeśli do nich dojdzie i jeśli Kuba wypadnie w nich dobrze, to szanse na wejście do F1 są duże.

- Marzę o Formule 1 - powtarza w wywiadach Giermaziak. - Perspektywa startów w tej serii jest. Gdyby jej nie było, odpuścilibyśmy sobie bolidy i skoncentrowalibyśmy się na wyścigach Porsche.

- Staramy się zbliżać małymi krokami do Formuły 1. Idealnym scenariuszem byłoby przez dwa lata jeździć w GP2 i zobaczyć, jakie wyniki jestem w stanie osiągać. Ale nie zawsze jest tak, że robi się tylko to, co się lubi - dodaje Giermaziak.

Droga Kubicy

Robert Kubica do Formuły 1 trafił w wieku 21 lat. Pod koniec 2005 roku podpisał kontrakt z BMW Sauber, gdzie do sierpnia 2006 roku był kierowcą rezerwowym, a potem zastąpił w wyścigowym bolidzie Jacques'a Villeneuve'a. Bezpośrednią przepustką do F1 było dla Kubicy zwycięstwo w cyklu World Series by Renault - w nagrodę Polak dostał testy w mistrzowskim wówczas zespole Renault, w których na tyle olśnił inżynierów, że dostał propozycję z BMW Sauber.

Wcześniej, do 16. roku życia, Kubica odnosił sukcesy w kartingu w Polsce i za granicą. Potem, w latach 2001-04, robił postępy w Formule Renault 2000 oraz w Formule 3, błyszcząc szczególnie w wyścigach ulicznych.

Czy Giermaziak czuje się zastępcą Kubicy, kiedy ten walczy o powrót do wyścigów po wypadku w rajdzie? - Zastępca to zbyt duże słowo. Robert zaszczepił w Polakach zainteresowanie wyścigami, to, że one są coraz bardziej popularne, to jego zasługa - mówił Sport.pl Giermaziak.

Kubica nie odzyska sprawności w ręku, ale wróci do ścigania? Tragedia w F1 kwestią czasu?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.