Wystartowała Primera Division. Barca i Real przegrać nie mogą

Malaga celuje w Ligę Mistrzów, Marcelo Bielsa uczy piłkarzy Athletic wyrzucania piłki z autu, Atletico Madryt wierzy w kupionego za 40 milionów euro Radamela Falcao. W La Liga emocje i efektowne kopanie piłki gwarantują nie tylko Barcelona i Real

Masz dla nas temat? Propozycję? Zgłoś to na Facebook.com/Sportpl ?

W żadnej z czołowych europejskich lig dwie drużyny nie mają takiej przewagi nad rywalami, żadna nie wymaga od faworytów takiej regularności, nie pozwala na najmniejszy kryzys. Każda strata punktów zostanie uznana w Barcelonie i Madrycie za katastrofę, bo może kosztować tytuł.

Katalończycy w ostatnich dwóch sezonach polegli w lidze trzy razy. Osiem porażek Realu wygląda kiepsko, ale tylko przed sprawdzeniem, jak często w tym samym czasie przegrywały w lidze Manchester United (11 meczów), Chelsea (15), Milan (12) i Inter (12).

W Madrycie wiedzą, że ostatniego mistrzostwa nie stracili w dwóch bitwach z Barceloną, w których uciułali ledwie jeden punkt, ale na stadionach Mallorki, Levante i Osasuny. Drużyna - zmęczona tempem największych rywali, obowiązkami reprezentacyjnymi i występami w pucharach - nie zdołała tam wyrwać zwycięstw, dlatego trener José Mourinho latem robił wszystko, by Realu nie osłabiła najgroźniejsza zaraza. I zebrał kadrę nieprawdopodobnie silną. Kogokolwiek odesłalibyśmy do drugiej jedenastki "Królewskich", zapewne biłaby się ona o podium Primera Division. Do ławki przywarł nawet Kaká, najlepszy piłkarz świata sprzed czterech lat. Leczący się miesiącami Brazylijczyk wreszcie - po raz pierwszy od czterech sezonów - przepracował całe lato. W sparingach grał mało, ale raczej zostanie na Santiago Bernabeu, bo Mourinho chce, by w tym sezonie jego gwiazdy częściej odpoczywały. W poprzednim pierwsza jedenastka biegała bez chwili wytchnienia, dopóki Real nie stracił szans na mistrzostwo.

Rezerwowi Barcelony takiego wrażenia nie robią, ale wypominanie Pepowi Guardioli braku zmienników nie ma sensu. 40-letni szkoleniowiec pod koniec poprzedniego sezonu narzekał na wąską kadrę, ale gdy latem okazało się, że klub stać "tylko" na Alexisa Sancheza i Cesca Fabregasa (kosztowali 55 mln euro), uspokajał, że w razie problemów wybierze się na trening drugiego zespołu i znajdzie młodych gotowych do walki z seniorami. Ostatnio chadza na treningi także selekcjoner reprezentacji Vicente del Bosque, który na wrześniowe mecze z Chile i Liechtensteinem zabrał Martina Montoyę. 21-letni prawy obrońca w pierwszej lidze zagrał.18 minut, jest jednym z siedmiu wychowanków Barcelony, którzy latem zdobyli mistrzostwo Europy 19-latków i 21-latków. Żaden trener w Europie nie współpracuje z tyloma młodymi gwiazdami, ile ma do dyspozycji Guardiola.

Nie ma szans, by duopol madrycko-barceloński został rozbity. Równie trudno sobie wyobrazić, by rywalizacja hiszpańskich gigantów przestała przypominać wojnę. Sierpniowy Superpuchar jeszcze bardziej podzielił oba obozy, w środowym sparingu z Galatasaray fani Realu wywiesili transparent "Mou, twój palec wskazuje nam drogę" (kilka dni wcześniej pod koniec El Clásico Portugalczyk wsadził palec w oko Tito Vilanovy, asystenta trenera Barcy Pepa Guardioli).

Dwuwładza doprowadza wielu do białej gorączki. Prezes Sevilli José Maria del Nido powiedział niedawno, że liga hiszpańska "jest nawet bardziej g... od szkockiej", w której od lat mistrzostwem dzielą się Celtic i Rangers.

Oglądanie demolujących wszystko rywali Barcelony i Realu wielkiej frajdy nie daje, ale emocje, piękną grę i popisy gwiazd oferują także na innych hiszpańskich stadionach.

Najdroższy piłkarz lata (patrz: ramka) - Radamel Falcao - biega na Vicente Calderón. Kolumbijczyk, który w poprzednim sezonie strzelił 18 goli dla Porto w Lidze Europejskiej, ma zastąpić sprzedanego do Manchesteru City Sergio Agüero i na stałe wprowadzić Atlético Madryt do Ligi Mistrzów. Na tym samym stadionie można też oglądać 19-letniego bramkarza Thibauta Courtoisa, za którego Chelsea zapłaciła 9 mln euro i odesłała na roczne praktyki. Tylko sześciu golkiperów w historii futbolu było droższych od reprezentanta Belgii.

Warto też zajrzeć do Bilbao, gdzie władzę przejął Marcelo Bielsa przez ostatnie cztery lata prowadzący Chile. Na ostatnim mundialu drużyna argentyńskiego szkoleniowca zachwyciła ofensywną, radosną grą, fachowcy zachwycali się wymyśloną przez niego taktyką. Piłkarze Athleticu nie przyzwyczaili się jeszcze do szefa nazywanego "szalonym". Javi Martinez, mistrz świata z RPA, jedna z gwiazd czerwcowego Euro 21-latków, opowiada, że pierwszy raz w seniorskim futbolu spotkał trenera, który uczy, jak wyrzucać piłkę z autu. Gdy Bielsa pracował w Newell's Old Boys, jego piłkarze potrafili miotać piłkę na 32 sposoby. Bo to pedant, którego zespoły w czasie meczów przeprowadzają wyłącznie akcje wyćwiczone na treningach. I jedyny obok Guardioli trener w Hiszpanii, który "nie rozumie, dlaczego mamy nie wygrać na Santiago Bernabeu".

Oglądać warto też Valencię. Z powodu długów klub z Estadio Mestalla w ostatnich dwóch latach sprzedał pięciu piłkarzy, którzy w RPA cieszyli się z mistrzostwa świata. Wyprzedaje gwiazdy od lat, ale zawsze znajduje następców i w minionym sezonie znów wszedł na podium. Teraz również sprowadził piłkarzy zdolnych stać się gwiazdami La Liga.

W siłę rośnie też Malaga, bo szejk Abdullah ben Nasser Al Thani latem wydał na piłkarzy 60 mln euro, a budżet klubu podniósł do 150 mln. Wyższy mają tylko w Barcelonie i Madrycie. - Nasza ambicja nie zna granic, w każdej chwili możemy na gwiazdę wydać 60 mln euro. Naszym celem jest Liga Mistrzów - zapowiada Katarczyk. Miliarder chce postawić największą w kraju akademię piłkarską (będzie gotowa za osiem miesięcy) i stadion na 65 tys. widzów. W Maladze cierpiącej - podobnie jak cała Hiszpania - z powodu kryzysu ekonomicznego hojnością sponsora są zachwyceni. W sumie inwestycje w nadmorski kurort wyniosą 400 mln euro.

Ambitny szejk daje nadzieję, że za rok-dwa Barcelona i Real nie będą pewne co najmniej srebrnego medalu jeszcze przed startem sezonu.

Siedem największych transferów

Kolejno: imię, nazwisko, pozycja, wiek, poprzedni klub, obecny klub, cena w milionach euro

Bukmacherzy typują mistrza...

... i króla strzelców

Źródło: William Hill

Cel Barcy i Realu?

2

 

razy w historii hiszpańskie kluby kończyły ligę bez porażki. W 1930 r. udało się to Athletic Bilbao, a dwa lata później Realowi Madryt. W lidze rozgrywano wówczas 18 kolejek.

Primera Division - Kogo spoza Realu i Barcy warto oglądać? (WIDEO) ?

Kto będzie mistrzem Hiszpanii?
Więcej o:
Copyright © Agora SA