Tysiące fanów nie mogą się mylić. Facebook.com/Sportpl ?
Wrocławianie mogli zmierzyć się z PSV Eindhoven czy Celtikiem Glasgow, więc z wyników piątkowego losowania powinni się cieszyć. PSV i Celtic mają bowiem w sumie na swoim koncie 63 tytuły mistrzowskie w swoich krajach, dwa Puchary Europy i kilkadziesiąt milionów euro budżetu. Rapid krajowych tytułów ma ledwie trzy, w zeszłym sezonie w lidze rumuńskiej zajął czwarte miejsce, a jego największym osiągnięciem jest dojście do ćwierćfinału Pucharu UEFA. Budżet Rumunów jest tylko o pół miliona euro wyższy od budżetu Śląska i wynosi około 7 mln euro.
LE. Optymizm w Śląsku po losowaniu. Rapid? Mogło być gorzej
Z drugiej strony Rapid ma w składzie choćby byłego zawodnika Schalke 04 Cipriana Deaca czy 26-letniego napastnika Ovidiu Herea, najlepszego strzelca zespołu w zeszłym sezonie. Trenerem drużyny jest były selekcjoner reprezentacji Rumunii Razvan Lucescu, syn słynnego Mircei Lucescu, który doprowadził Szachtara Donieck do Pucharu UEFA.
W okresie przygotowawczym Rapid pokonał mistrza Polski - Wisłę Kraków.
- Nie chciałem trafić na Rapid. Dla mnie to skala trudności porównywalna z Lazio Rzym, z którym również mogliśmy się zmierzyć. W Polsce pewnie wszyscy pomyślą, że Rumuni to łatwy rywal i sobie z nim poradzimy. Łatwo to jednak na pewno nie będzie, ale liczę, że mimo wszystko awansujemy - stwierdził kapitan Śląska Sebastian Mila.
Gdyby drużyna awansowała do fazy grupowej, po wszystkich meczach dostałby od UEFA milion euro. Na sprzedaży biletów i praw telewizyjnych zyskałby o wiele więcej. - W meczu z Rumunami gramy także o pieniądze, bo władze zapewniają nam świetne warunki, a my nie możemy tylko od nich ciągle żądać. Chcemy dać Śląskowi również możliwość zarobku - przyznaje trener Orest Lenczyk.
Pierwszy mecz Śląsk rozegra 18 sierpnia we Wrocławiu. Rewanż tydzień później w Timisoarze.
LE. Legia o Spartaku: musimy zagrać tak agresywnie jak z Turkami