Kiedrosport autorstwa dziennikarza Sport.pl Michała Kiedrowskiego to cykl tekstów o sporcie, jego okolicach i dyscyplinach, o których rzadko można przeczytać w polskim internecie. Co wtorek o 19 na Sport.pl i Gazeta.pl.
Zacznijmy od Polaków. Nie ulega wątpliwości, że największą popularnością w polskiej telewizji cieszą się skoki narciarskie i mecze reprezentacji Polski w piłce nożnej. Portal Wirtualne Media przygotował co prawda zestawienie, z którego wynika, że chętniej niż transmisje Polacy oglądali serial "M jak miłość" i "Teleexpress", ale ten ranking jest o tyle mylący, że uwzględnia tylko jeden kanał, a w przypadku transmisji sportowych pokazywane były one nawet na trzech równocześnie. Na przykład rekordowe spotkanie Polska - Łotwa w eliminacjach Euro 2020 miało w TVP1 5,11 mln widzów, w TVP Sport - 1,24 mln, a w Polsacie Sport - 620 tys. W sumie mecz oglądało 6,97 mln widzów. Dużo więcej niż jakikolwiek odcinek "M jak Miłość".
To samo dotyczy skoków narciarskich. Jeden z najlepszych wyników zaliczył np. konkurs w Val di Fiemme, który w TVP1 oglądało 5,37 mln widzów, w TVP Sport - 910 tys., a w Eurosporcie - 500 tys. W sumie 6,78 mln widzów.
Gdyby więc nie rozbicie widowni na trzy kanały, na czołowych miejscach w rankingu oglądalności w Polsce byłyby tylko programy sportowe.
Najlepsze transmisje w jednym kanale:
Amerykanie kochają NFL
Polacy kochają sport w telewizji, ale pod tym względem daleko im do Amerykanów. Wśród stu najpopularniejszych programów telewizyjnych w 2019 r. w USA 93 to transmisje sportowe.
Oczywiście czołowe miejsca należą do ligi NFL. Super Bowl oglądało w ubiegłym roku 98,8 mln widzów. Finał AFC Kansas City Chiefs - New England Patriots obejrzało 53,9 mln widzów, a spotkanie New Orleans Saints - Los Angeles Rams 44,07 mln.
Dla porównania - najlepszy mecz finału baseballowej ligi MLB oglądało 23 mln widzów, a mecz nr sześć finału NBA 18,34 mln widzów.
Finały koszykarskiej ligi świata biły natomiast rekordy popularności w Kanadzie. Tam mecz nr sześć był najchętniej oglądanym programem w roku z widownią 7,7 mln widzów, na drugim miejscu był mecz nr pięć z widownią 6,4 mln widzów. W sumie 20,5 mln Kanadyjczyków obejrzało co najmniej fragment serii meczów, która dała mistrzostwa Toronto Raptors. Transmisją nr trzy był w Kanadzie Super Bowl z widownią 5,3 mln widzów.
Finały NBA miały w Kanadzie wyższą oglądalność niż El Clasico w liczącej niemal 10 mln więcej mieszkańców Hiszpanii. Oczywiście mam tu na myśli mecze Real - Barcelona w ogólnodostępnej telewizji, a nie w płatnej. Hiszpanie mieli okazję w swojej publicznej jedynce obejrzeć dwa takie mecze w Pucharze Króla. Pierwszy przyciągnął 7,3 mln widzów i był najchętniej oglądanym programem telewizyjnym w Hiszpanii w 2019 r., a drugi - 7,13 i zajął trzecie miejsce w rocznym zestawieniu. Na drugim miejscu uplasowała się przedwyborcza debata (7,24). Na czwartej pozycji był natomiast finał Pucharu Króla, Barcelona - Valencia (6,4 mln).
Jeśli chodzi o udział w rynku, to w przypadku El Clasico wyniósł on 35,9 proc., czyli prawie dwie trzecie Hiszpanów oglądających w tym czasie telewizję wybrało inny program. Wydaje się więc, że przekonanie, że na czas meczu Real Madryt - Barcelona Hiszpania dosłownie staje w miejscu, jest mocno przesadzone. Super Bowl w USA ma udział w rynku na poziomie 67 proc.
Na siódmym miejscu w telewizyjnym rankingu w Hiszpanii znalazł się finał MŚ koszykarzy, w którym Hiszpanie wygrali z Argentyną (6,17 mln).
Podobny udział w rynku jak El Clasico w Hiszpanii miał najbardziej oglądany mecz w 2019 r. we włoskiej telewizji. Spotkanie Ajax - Juventus przyciągnęło przed ekrany 9,6 mln widzów w Rai Uno i Sky (36,4 proc. Udziału w rynku). W rankingu roku był to program nr trzy. Więcej widzów miał odcinek serialu “Komisarz Montalbano” - 11,57 mln oraz koncert festiwalu w San Remo - 10,56. Dalsze miejsca zajęły mecze Juventus - Milan w Superpucharze Włoch i Włochy - Bośnia i Hercegowina w el. Euro 2020.
Nawiasem mówiąc, udział w rynku w przypadku transmisji telewizyjnych w skokach czy meczów reprezentacji jest w Polsce dużo wyższy niż w przypadku rekordowych transmisji piłkarskich w Hiszpanii czy Włoszech. Taki paradoks.
W Niemczech telewizyjnym hitem nr jeden był serial "Miejsce zbrodni". W zestawieniu rocznym trzy odcinki tego serialu zajęły trzy pierwsze miejsca (14 mln, 12,9 mln i 12,8 mln widzów). Jeśli chodzi o sport, to tym razem nr jeden była piłka ręczna i półfinał mistrzostw świata Niemcy - Norwegia (11,9 mln widzów). Niewiele mniej obejrzało mecz eliminacji Euro 2020 Holandia - Niemcy (11,83 mln). Dalsze miejsca: Chorwacja - Niemcy w piłce ręcznej (10 mln) i finał Pucharu Niemiec: Bayern - RB Lipsk (9,9 mlm).
W Wielkiej Brytanii sport w 2019 r. też zszedł na dalszy plan. Numerem jeden na telewizyjnej liście hitów był show "I’m a Celebrity... Get Me Out of Here!" z widownią 13,1 mln widzów - o milion widzów więcej niż odcinek kryminalnego serialu BBC - "Line of Duty". Jeśli chodzi o sport, to najwyższą oglądalność miały finał MŚ w rugby RPA - Anglia oraz półfinał mistrzostw świata kobiet w piłce nożnej Anglia - USA. Oba mecze oglądało po 8,9 mln widzów.
Piłkarskie mistrzostwa świata kobiet zdominowały ranking oglądalności we Francji. W top sześć znalazło się pięć meczów Francuzek. Mecz z USA w ćwierćfinale oglądało 10,7 mln widzów, spotkanie z Brazylią w 1/8 finału 10,6 mln, a z Koreą Południową na inaugurację 9,9 mln.
Natomiast Puchar Świata w rugby był hitem w Japonii, gdzie spotkanie gospodarzy ze Szkocją przyciągnęło przed ekrany rekordowe 54,8 mln widzów.
W sąsiednich Chinach rekord ustanowił mecz Polaków. Chodzi o grupowe spotkanie mistrzostw świata w koszykówce, w którym nasza kadra zmierzyła się z Chińczykami. Mecz obejrzało w stacji CCTV 68 mln widzów.
W Australii królował sport inny niż gdzie indziej. Dwa pierwsze, trzecie i czwarte miejsca zajęły trzy mecze między reprezentacjami Queensland i Nowej Południowej Walii w rugby trzynastoosobowym, trzecie miejsce w rankingu przypadło finałowi w lidze futbolu australijskiego. Piąte należało do finału krajowej ligi w rugby trzynastoosobowym.
Jednak ani mistrzostwa świata w koszykówce, ani Puchar Świata w rugby nie były największą telewizyjną imprezą sportową w 2019 r. Ten tytuł należy do Pucharu Świata w krykiecie, którego widzowie skonsumowali w sumie 17,6 miliardów godzin transmisji. Tak dla porównania - cała globalna "konsumpcja" meczów Premier League w sezonie 2018/19 wyniosła 2,47 miliarda godzin.