Przygoda Manchesteru United w Lidze Mistrzów zakończyła się wczoraj na Camp Nou. FC Barcelona już w pierwszym ćwierćfinałowym meczu uzyskała bramkową zaliczkę, a na własnym boisku rozbiła angielski klub 3:0. Do bramki dwukrotnie trafiał Leo Messi, a trzeciego gola dołożył Philippe Coutinho. W półfinale „Duma Katalonii” spotka się ze zwycięzcą pary FC Porto - Liverpool.
Po przegranym rewanżu, trener „Czerwonych Diabłów” – Ole Gunnar Solskjaer – nie zamierzał ukrywać, która drużyna była w dwumeczu zdecydowanie lepsza: – Różnica między nami była widoczna. W pierwszych minutach rewanżu wydawało się, że dobrze weszliśmy w mecz, ale później straciliśmy dwa gole. Barcelona ma w składzie Messiego, który zdecydowanie zrobił dziś różnicę. To piłkarz o wielkim talencie i obok Cristiano Ronaldo najlepszy najlepszy zawodnik ostatnich 10 lat. Jakość ofensywnych piłkarzy naszego rywala przekonuje mnie, że to Barcelona jest faworytem do wygrania Ligi Mistrzów – powiedział Solskjaer.
– Wiemy, że w klubie czeka nas sporo pracy. Nie odmienimy naszej sytuacji z dnia na dzień. By osiągnąć poziom Barcelony potrzebujemy lat. Pomimo dzisiejszej porażki, należy powiedzieć, że ciężko pracowaliśmy, by znaleźć się w ćwierćfinale. Będziemy dalej odbudowywać naszą siłę, by dobić do poziomu najlepszych klubów w Europie. Mam piłkarzy, z którymi jest to możliwe, ale latem przeprowadzimy też transfery – dodał norweski trener.