Chociaż Jerzy Brzęczek właśnie zadebiutował z polską kadrą w walce o eliminacyjne punkty, a trenerem biało-czerwonych jest dopiero od końca lipca 2018 roku, to w porównaniu z Slavisą Stojanovicem, to wieczność. Słoweniec został selekcjonerem Łotwy 1 marca. Na koncie ma z tą drużyną właściwie tylko dwa poważne i zamknięte treningi. Biorąc pod uwagę, że jest człowiekiem z zewnątrz, trzeba założyć, że wejście w tamtejszy futbol jest dla niego trudne.
- Szczerze to myślę, że on nawet jeszcze dobrze nie zna imion zawodników. To dla niego i dla nas trudna sytuacja. Na konferencji prasowej pytany o naszą silną reprezentację sprzed kilkunastu lat i odniesienie do niej, też niewiele mógł powiedzieć – mówi nam Jurijs Żigajevs, niegdyś zawodnik m.in Widzewa Łódź czy Ventspilsu, a obecnie ekspert łotewskiej TV PLAY Sports.
Selekcjoner pytany przez nas o przygotowania do meczu z Polską, swoich problemów nie krył.
- Ciężko przygotować zespół, biorąc pod uwagę, że objąłem go niecały miesiąc temu. Uczymy się jeszcze siebie nawzajem. Moi zawodnicy grali ze sobą kilkanaście razy, a w niedzielę przyjdzie nam walczyć przeciwko reprezentacji, której piłkarze występują w czołowych klubach Europy i są tam ważnymi postaciami – mówił Stojanović.
14 piłkarzy z polską historią
Warto odnotować, że polskie kluby z Łotyszy korzystają często. Zresztą z tych, którzy trenują nad Wisłą pociechę ma też ich narodowa drużyna.
- Jak liczyłem to wyszło, że w naszej obecnej reprezentacji jest 14 piłkarzy, którzy mają w CV występy w polskiej lidze – mówi nam Zigajevs. Przy marcowym zgrupowaniu trener Stojanović skorzystał z czterech którzy nadal pracują u was. To Pavels Steinbors (Arka Gdynia), Igors Tarasovs (Śląsk Wrocław), Vladislavs Gutkovskis (Bruk-Bet Termalica Nieciecza), Valerijs Sabala (Podbeskidzie Bielsko-Biała).
- Mecz z Polską to będzie dla naszych graczy szansa na pokazanie się na międzynarodowej arenie. W bramce raczej zagra Steinbors, bo Andris Vanins ma problem z barkiem. Gutkovskis nie znalazł się w grupie 23 zawodników na mecz z Macedonią, ale w niedzielę będzie na to szansa. Sabala grał przeciw Macedonii, ale nie zaprezentował się najlepiej. Nie wiem czy trener na niego teraz postawi. Tarasovs też grał w tym spotkaniu, ale poziomem nie przewyższał niestety przeciętnie grającej drużyny – mówi Żigajevs o grających aktualnie w Polsce Łotyszach i sygnalizuje, że spotkanie może być też dobrą okazją, by prezesom i trenerom naszej ligi zaprezentowali się inni.
- Polska dla Łotyszy jest dobrym kierunkiem. Niemcy czy Anglia to nie jest poziom dla naszych piłkarzy, ale Ekstraklasa... Dlaczego nie? Poza tym u was można się pokazać w Europie, a jeśli będziesz dostatecznie dobry, to na tą Europę też dostaniesz szansę. Przykład Rudnevsa działa na wyobraźnie – przypomina nasz rozmówca. Dodaje, że niedzielny mecz na pięknym, 57-tysięcznym obiekcie, to też dla łotewskich kibiców czy samych piłkarzy spore święto.
- Wasza drużyna rzeczywiście ma sporo gwiazd. To nie tylko Lewandowski. Piątek jest dla mnie teraz trzecim napastnikiem na świecie po Ronaldo i Messim! Piłka go szuka, a jak już jej dotknie to strzela gola. U nas na Łotwie też się o nim dużo mówi. Ja pamiętam jeszcze słowa Probierza, sprzed kilku lat, że to będzie światowej klasy napastnik – puentuje były gracz Widzewa, który w polskiej Ekstraklasie rozegrał tylko pięć meczów i przez rok leczył poważną kontuzję. Jeśli chodzi jednak o polskich trenerów najbliżej mu do Czesława Michniewicza, z którym pracował w Łodzi, a z którym czasem dalej wymienia się wiadomościami.
- To był dobry trener i znakomity człowiek. Cenię go za te dwa aspekty. Wymieniliśmy nawet ostatnio kilka wiadomości, że może będzie szansa się spotkać. Reprezentacja U21 Polski i Łotwy grają w jednej grupie el. ME. Chciałem jeszcze będąc teraz w Polsce iść na Widzew. Słyszałem i czytałem ilu kibiców przyciągają w II lidze na swój nowy stadion. Może następnym razem się uda – uśmiecha się Łotysz, który w reprezentacji swojego kraju rozegrał ponad 30 spotkań.
Mecz Polski z Łotwą w niedzielę od 20:45. Nasz rywal na inaugurację el. Euro 2020 przegrał z Macedonią 1:3. Polska wygrała z Austrią 1:0.