Wisła Kraków stoi na skraju bankructwa. Jeśli klub w najbliższym czasie nie spłaci długów, to nie dostanie licencji na grę w ekstraklasie i może zostać relegowany do niższej ligi. Jedynym ratunkiem dla klubu jest znalezienie inwestora, który spłaci najpilniejsze długi. Piłkarze nie otrzymują pensji od kilku miesięcy i niedługo będą mogli rozwiązać umowy z winy klubu.
Rozmowy z polskimi inwestorami upadły, a czasu na sprzedaż klubu jest coraz mniej. Prezes Marzena Sarapata uspokajała, że rozmowy z kolejnymi potencjalnymi nabywcami trwają. - Rozmawiamy z więcej niż jednym podmiotem. Negocjacje są zaawansowane - mówiła.
W optymistyczny scenariusz wierzy też Marcin Baszczyński, który grał w Wiśle w latach 2000-2009. Twierdzi, że podpisanie umowy z nowym inwestorem może mieć miejsce w poniedziałek. - Mam pozytywne informacje dla Wisły. Być może już w poniedziałek rano dowiemy się, że Wisła znalazła nowego inwestora. Dokumenty w tej sprawie mogą być podpisane wkrótce, nawet nie wiem, czy już nie zostały podpisane - mówił w programie Liga+ Extra.
- Znalazł się ktoś taki, kto zna problemy klubu, dostał informacje, że ich jest bardzo dużo, a i tak chce się podjąć tego trudnego zadania i chce do tej skarbonki wrzucić - dodał Baszczyński w Canal+, który uważa, że za szukanie inwestora zabrano się zbyt późno. - Ostatnim sygnałem, że już wcześniej powinna szukać inwestora była sytuacja z odejściem Carlitosa. Wisła nie była w stanie go zatrzymać. Dla mnie to był ostatni dzwonek, sygnał, że tam się dzieje coś niedobrego - stwierdził.
Na pozytywny rozwój wydarzeń nie czeka Zdenek Ondrasek, jedna z gwiazd Wisły. Piłkarz ma przenieść się do FC Dallas, grającego w amerykańskiej lidze MLS.