"Robert Lewandowski? Jest w trójce najlepszych napastników na świecie"

Bayern Monachium powoli odradza się po kryzysie, który go dopadł na początku sezonu. I wielka w tym zasługa Roberta Lewandowskiego, który zachwyca skutecznością. Postawa Polaka została doceniona także w Monachium.
Zobacz wideo

Bayern Monachium traci dziewięć punktów do Borussii Dortmund, ale dzięki świetnej grze Lewandowskiego walka o mistrzostwo Niemiec wciąż nie jest rozstrzygnięta. Bawarczycy celują także w wygranie Ligi Mistrzów. Polak robi wszystko, co może, aby oba cele zostały spełnione.

Lewandowski w tym sezonie zachwyca. W 21 meczach (licząc wszystkie klubowe rozgrywki) zdobył 21 bramek i zanotował 4 asysty.

Lewandowski zdobył w środowym meczu z Ajaxem Amsterdam dwie bramki, dzięki czemu został królem strzelców fazy grupowej Ligi Mistrzów. W sześciu meczach strzelił osiem goli. Polak przed szóstą kolejką LM prowadził ex aequo z Leo Messim - obaj mieli po sześć trafień na koncie. W ostatniej kolejce Champions League Argentyńczyk jednak nie trafił do bramki. Postawa Polaka została doceniona. - Świetnie go mieć. To jeden z trzech najlepszych napastników na świeci - twierdzi Jerome Boateng, stoper Bayernu. A Karl-Heinz Rummenigge, prezes mistrzów Niemiec dodaje: Mamy w zespole fantastycznego napastnika. Strzelił już 22 gole w 22. meczach Ligi Mistrzów. Myślę, że to zasługuje na wielkie uznanie. Wielkie gratulacje. Dzisiaj to były dla nas bardzo ważne gole - mówił w środę działacz Bayernu, cytowany przez dziennik "Bild". Przy okazji niemieccy dziennikarze wytykają błędy w wyliczeniach Rummenigge.

"Bild" przypomina, że Lewandowski, w ostatnich swoich 22 spotkaniach w LM trafił 17 razy. Dodają, że może działaczowi chodziło tylko o spotkania grupowe - w ostatnich 22 spotkaniach w tej fazie rozgrywek Polak zdobył aż 23 bramki.

Robert Lewandowski zdradził, ile zamierza jeszcze grać w piłkę

- Zamierzam pograć profesjonalnie w piłkę jeszcze od pięciu do siedmiu lat - miał powiedzieć napastnik Bayernu Monachium. Słowa Roberta Lewandowskiego przytoczył Roman Kołtoń, dziennikarz Polsatu Sport.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.