Korespondencja pomiędzy Goncalvesem a Nuno Cabralem, byłym delegatem rozgrywek ligowych, która wyciekła w ostatnich dniach do sieci, rzuca nowe światło na korupcję w portugalskiej piłce.
Przedstawiciel Benfiki miał oferować czynnym arbitrom usługi prostytutek, intymne spotkania z cheerleaderkami, a także pokrywanie kosztów za noclegi w hotelach, w których dochodziło do omawianych spotkań - czytamy w dziennikach "Record" i "Correio da Manha".
Liga Mistrzów. ESPN: Czerwona kartka Cristiano Ronaldo. Opuści tylko jeden mecz?
Maile pomiędzy pracownikiem klubu i federacji ujawnił poszukiwany międzynarodowym listem gończym portugalski haker Rui Pinto.
Zarówno Goncalves, który zakończył w tym tygodniu współpracę z klubem, jak i Benfica są pozwani w głośnym procesie "e-mole". Prawnik oskarżany jest o popełnienie aż 79 przestępstw. Sam klub musi zmierzyć się z zarzutami o 30 wykroczeń.