Krychowiak nie powinien dostać czerwonej kartki. Tak uważają prezes i trener Lokomotiwu

Grzegorz Krychowiak w trakcie meczu Lokomotiw Moskwa - Dynamo Moskwa (1:1) został wyrzucony z boiska. Polak nie zgadza się jednak z decyzją arbitra. Podobnie jak prezes i trener Lokomotiwu.

Pod koniec pierwszej połowy Krychowiak zobaczył pierwszą żółtą kartkę. Drugą został ukarany w 66. minucie, gdy leżąc na murawie próbował odebrać piłkę rywalowi, ale zamiast tego trafił w jego nogę.

- Myślę, że w pierwszym przypadku nie powinienem zobaczyć żółtej kartki. Jestem tego w stu procentach pewny. Drugi żółty kartonik? Nie wiem, być może to była słuszna decyzja - mówił Krychowiak cytowany przez portal sport-express.ru.

W obronie pomocnika stanęli trener Jurij Siemin i prezes klubu, Ilja Gerkus. - Sędzia nie musiał wyrzucać go z boiska. Obie kartki sędzia pokazał bezzasadnie. W innych podobnych sytuacjach po kartki nie sięgnął - stwierdził Siemin.

- To kontrowersyjna decyzja. Chwilę przed nim faulował Rausch. Za co Krychowiak został ukarany? Czy zachowywał się niesportowo? Został ukarany za rzekomy faul. Nie obrażał nikogo, nie opluł nikogo, nie rzucił w nikogo piłką. Grał, walczył, ale sędzia dopatrzył się przewinienia. Dopóki był na boisku, był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym zawodnikiem - powiedział Herkus.

Za karę Polak ominie arcyważne spotkanie z Zenitem Sankt Petersburg, czyli liderem rosyjskiej ligi, który w sześciu spotkaniach zdobył 16 punktów. Lokomotiw zajmuje 8. miejsce w tabeli. Z dziewięciu meczów wygrał zaledwie dwa i ma dziewięć punktów

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.