Na marcowe zgrupowanie reprezentacji przed meczami z Nigerią i Koreą Południową Adam Nawałka powołał 30 zawodników. Brak Jakuba Błaszczykowskiego, chociaż rzucał się w oczy, można było zrozumieć. Pomocnik Wolfsburga dopiero wraca do zdrowia po urazie pleców. Wraz z trenerem uznał, że lepiej będzie rehabilitować się w Niemczech. Na liście wybrańców Nawałki zabrakło jednak też Jarosława Jacha. Niedawny piłkarz Zagłębia Lubin nieźle zaprezentował się na środku obrony w listopadowych meczach z Urugwajem i Meksykiem. W zimowym okienku transferowym zdecydował jednak o przeprowadzce do Crystal Palace. Wiedział, że to ryzykowna decyzja.
- Miałem oferty z Niemiec i Anglii. Musiałem wybrać odpowiednią piłkarską drogę, która pomoże mi się rozwijać i spełniać moje marzenia. Ingolstadt deklarowało, że będę grał regularnie, ale z drugiej strony pojawiło się Crystal Palace, które tak naprawdę jest spełnieniem moich marzeń. Premier League to bardzo bliska mi liga, którą niezwykle cenię – mówił Jach w niedawnej rozmowie ze Sport.pl. Obrońca poszedł za marzeniami, ale wierzył, że dalej będzie blisko kadry Nawałki.
- Liczę, że pomimo zmiany barw klubowych, w marcu dostanę powołanie na mecze z Nigerią i Koreą Południową – mówił otwarcie. Na kredyt jednak gry u Nawałki nie ma.
Jach ostatnio o punkty walczył... 17 grudnia, jeszcze w Ekstraklasie, no i zrobił się problem. Nawałka podjął ten temat z piłkarzem.
- Widziałem się z Jarkiem, będąc w Londynie. Rozmawiałem o jego sytuacji. Spodziewałem się, że w klubie może mieć kłopoty z miejscem w składzie. On teraz walczy, by znaleźć się tam w kadrze meczowej. To przełożyło się niestety na sytuację u nas. Ponieważ nie gra w Premier League to wiadomo, że jego szanse na wyjazd do Rosji praktycznie nie istnieją. Jarek ma tego świadomość – przedstawił sytuację trener. Ocenił jednak, że w szerszym kontekście, decyzji Jacha o przeprowadzce na Wyspy nie można krytykować.
- On pracuje tam ciężko i pewnie szybko nadrobi przygotowanie taktyczne i motoryczne, które u niego szwankowało. Z jednej strony zamknął sobie drogę na mundial, ale z perspektywy roku czy dwóch lat treningi na bardzo wysokim poziomie sprawiają, że zawodnik szybko robi postępy. Jeszcze kiedyś możemy mieć z niego pożytek – wyjaśnił Nawałka.
Selekcjoner polskiej kadry odniósł się też do znakomitej postawy 31- letniego Adrian Mierzejewskiego. Piłkarz Sydney FC w tym sezonie w 20 ligowych meczach strzelił 12 goli i cieszył się z 6 asyst.
- Jego temat pojawił się w naszych analizach. Monitorowaliśmy go, jak wielu innych piłkarzy. Nie otrzymał powołania, bo mam inną koncepcje budowania drużyny – powiedział Nawałka. Zasugerował, że opiera się na grupie zawodników młodszych i na nich będzie stawiał.
- Nie zamykam jeszcze tematu, ale jeśli chodzi o MŚ, to trzeba sobie powiedzieć, że jego szanse są minimalne. No chyba, że inni będą mieli jakieś problemy zdrowotne – ocenił trener.