Pjongczang 2018. Amerykanki wygrały sprint drużynowy! Kowalczyk i Jaśkowiec na siódmym miejscu

Kikkan Randall i Jessica Diggins mistrzyniami olimpijskimi! Amerykanki we wspaniałym stylu wygrały walkę na finiszu ze Szwedkami i Norweżkami. Polki w składzie Justyna Kowalczyk i Sylwia Jaśkowiec ukończyły sprint drużynowy stylem dowolnym na siódmym miejscu

Stina Nilsson wygrała w Pjongczangu sprint indywidualny (rozegrano go stylem klasycznym), a Maiken Caspersen Falla zdobyła srebrny medal. Dwie najlepsze sprinterki świata miały stoczyć walkę o drużynowe złoto na ostatniej zmianie. Tempo Szwedek i Norweżek - u których biegły jeszcze świetne Charlotte Kalla i Marit Bjoergen -  do końca utrzymały Amerykanki. A na ostatniej prostej Diggins pokonała faworytki - Szwedki o 0,2 s, a Norweżki o 3 s. Osiem dni temu biegaczka z Minnesoty była szósta w sprincie indywidualnym, do najlepszej wtedy Nilsson straciła aż 11,23 s. Teraz pobiegła po prostu rewelacyjnie.

Diggins i Randall osiągnęły życiowy sukces. Pierwsze i jedyne dotąd złoto wielkiej imprezy wywalczyły pięć lat temu, na MŚ 2013 w Val di Fiemme. Teraz są mistrzyniami olimpijskimi. Dla Randall, która w tym roku skończy już 36 lat, to może być piękne ukoronowanie kariery.

Bjoergen nie dobiegła do swoich wielkich kolegów
Korony królowej zimowych igrzysk nadal nie ma Bjoergen. Po brązie wywalczonym z Fallą najlepsza biegaczka narciarska w historii ma w dorobku już 14 medali olimpijskich. Tylu nie zdobył żaden inny sportowiec w historii zimowych igrzysk. Ale Bjoergen zajmuje dopiero trzecie miejsce w zestawieniu największych gwiazd, bo jej rodacy Ole Einar Bjoerndalen w biathlonie i Bjoern Daehlie w biegach wywalczyli po osiem złotych krążków, a ona ma "tylko" siedem tytułów mistrzyni olimpijskiej. Szansa na ostatni - bo trudno zakładać, że 38-latka wytrwa do igrzysk w Pekinie w 2022 roku - w niedzielę. Wówczas biegiem na 30 km "klasykiem" panie zakończą rywalizację w Pjongczangu.

Na 30 km od początku igrzysk szczególnie nastawia się Justyna Kowalczyk. W drużynie sprinterskiej nasza pięciokrotna medalistka olimpijska biegała dobrze, mimo że obowiązywał styl dowolny, w którym ona czuje się dużo gorzej niż w klasycznym. Bardzo dobrze spisywała się Sylwia Jaśkowiec i w efekcie połączony wysiłek Polek dał im siódme miejsce. Na więcej nasz duet nie miał szans. Do Amerykanek ich strata wyniosła 36 sekund, do podium - 33 s.

Pjongczang 2018. Czy Horngacher pozostanie trenerem polskich skoczków? "Cała nadzieja w Małyszu"

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.