Liga Mistrzów. Arjen Robben jest zawiedziony decyzją trenera Bayernu Monachium

Jupp Heynckes postanowił, że skrzydłowy rozpocznie wtorkowy mecz Bayernu z Besiktasem (5:0) na ławce rezerwowych. Holender był rozczarowany decyzją szkoleniowca.

Arjen Robben pojawił się na boisku dopiero w 44. minucie, ale tylko dlatego, że James Rodriguez doznał kontuzji. Bayern wówczas prowadził 1:0, a ostatecznie wygrał 5:0. Gole strzelali: Thomas Mueller, Robert Lewandowski (obaj po dwa) i Kingsley Coman.

Holender był zawiedziony tym, że zaczął mecz na ławce rezerwowych, ale "ugryzł się w język", aby nie skrytykować decyzji Heynckesa.

- Jeśli powiem co myślę, to jutro skończę na dywaniku u Brazzo [Hasan Salihamidzić, dyrektor sportowy Bayernu-red.] lub u Karla-Heinze Rummenigge [prezesa klubu-red.] - powiedział po meczu 34-latek.

Słowa Holendra skomentował trener mistrzów Niemiec: - Mamy praktycznie samych reprezentantów. To, że któryś z piłkarzy jest niezadowolony, to jest całkowicie normalne i w pełni to rozumiem. Ale jako trener muszę zarządzać kadrą. I każdy to musi zaakceptować.

Rewanż w Stambule odbędzie się 14.03 o godz. 20.45.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.