Pjongczang 2018. Norweskie media zwróciły uwagę na żonę Kamila Stocha

Norweski "Dagbladet" zwrócił uwagę na żonę Kamila Stocha. Zdaniem dziennikarzy Ewa Bilan-Stoch miała mieć ogromny wpływ na sukces swojego męża.

Stoch w sobotę zdobył złoto w konkursie indywidualnym na dużej skoczni. - Nie mamy wystarczająco dużo czasu, by móc opisać moje uczucia do niej - cytują Norwegowie polskiego mistrza olimpijskiego.

- To wspaniałe, że jest tutaj i może mnie wspierać. To najwspanialszy dar jakim życie mogło mnie obdarzyć. To również jej sukces - dodał polski skoczek.

Żona Stocha jest obecna na igrzyskach, gdyż pracuje dla Eurosportu, jest fotografem. - Dobrze wiedzieć, że ona tu jest. Zawsze będzie ze mną niezależnie od tego, co się stanie. Bycie na igrzyskach to dla niej bardzo miłe doświadczenie. I radzi sobie dobrze - powiedział polski mistrz.

- W Polsce żaden sportowiec nie jest większy niż Robert Lewandowski z Bayernu Monachium. Ale na tym samym poziomie jest Kamil Stoch, godny następca Adama Małysza, któremu przypisuje się zasługi za wzrost zainteresowania skokami w Polsce - pisze "Dagbladet".

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.