Robert Kubica będzie w tym sezonie pełnił rolę kierowcy rezerwowego i testowego Williamsa, ale chce już w 2018 roku wrócić do ścigania. Od poniedziałku Polak będzie testował prototyp LMP1 prywatnego brytyjskiego zespołu Manor na torze Aragon w Hiszpanii. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, Kubica będzie ścigał się w WEC.
To seria wyścigów długodystansowych, których punktem kulminacyjnym jest wyścig 24 godziny LeMans. Obecny sezon nazywany jest supersezonem, bo cykl de facto będzie trwał półtora roku, a kierowcy w Le Mans pojawią się dwukrotnie. Cykl wyścigów WEC nie koliduje z weekendami Grand Prix Formuły 1, więc na pracę Kubicy dla Williamsa nie będzie miało to żadnego wpływu, a przy okazji da to Polakowi kolejne kilometry na torach , z których część wykorzystywana jest w F1, i do tego w bardzo szybkim samochodzie.
Wcześniej na starty w WEC zdecydował się Fernando Alonso. Dwukrotny mistrz świata, a obecnie kierowca McLarena, będzie jeździł z fabrycznym zespołem Toyoty.
Manor wraca do rywalizacji w najwyższej klasie LMP1. Do dyspozycji będzie miał dwa samochody i na razie ma zatrudnionych tylko dwóch kierowców: Olivera Rowlanda i Charliego Robertsona.
Kubica już w zeszłym roku był bliski startów WEC. Porozumiał się z prywatnym zespołem byKolles, ale współpraca została zerwana przez polskiego kierowcę jeszcze przed pierwszym wyścigiem, bo zespół był kompletnie nieprzygotowany do rywalizacji.