Rajd Szwecji. Łukasz Pieniążek: ściganie się po śniegu już mnie nie przeraża

Po Rajdzie Arktycznym powiedziałem swojemu zespołowi, że nie wyobrażam sobie startu w Szwecji bez startu treningowego. Teraz jadę z pewnością siebie, bo już nawierzchnia i wyzwanie w związku ze ściganiem po śniegu mnie nie przeraża - mówi Łukasz Pieniążek, jedyny Polak w cyklu WRC-2 przed Rajdem Szwecji, drugą rundą rajdowych mistrzostw świata.

27-letni Pieniążek to jak na razie jedyny polski kierowca, który ma potwierdzony pełny program startów w mistrzostwach świata. Wystartuje w siedmiu rajdach w Europie, a swój sezon zacznie od Rajdu Szwecji. Pieniążek drugi rok z rzędu będzie startował w klasie WRC-2. Poprzedni spędził na zbieraniu doświadczeń, ale i kilka dobrych wyników się pojawiło: był wygrany odcinek specjalny, było piąte miejsce w silnie obsadzonym Rajdzie Portugalii.

- Zrealizowaliśmy nasze założenia taktyczne na poprzedni sezon. Miałem przejechać jak najwięcej kilometrów na poszczególnych rundach, bo to były dla mnie nowe rajdy. Liczyłem się z tym, że nie będę w stanie walczyć jak równy z równy z czołówką mistrzostw świata. Naszym głównym założeniem było, by nie popełniać dużych błędów, przejeżdżać jak najwięcej odcinków specjalnych i w kolejnym sezonie wykorzystać zdobytą wiedzę - mówi Pieniążek.

W tym sezonie postawił na rozwój. Zmienił zespół na fiński Printsport, a w świecie rajdów to marka, która słynie ze świetnej pracy z kierowcami i po niej wielu zawodników przeskakuje na jeszcze wyższy poziom, do zespołów fabrycznych. Najlepsze przykłady z ostatnich lat to Esapekka Lappi, który teraz jest w zespole Toyoty czy Ole Christian Veiby, który od tego sezonu będzie jeździł dla Skody.

- Bardzo ważne jest to, że wszystkie zasoby zespołu są skoncentrowane na mnie jako kierowcy. Bardzo tego potrzebowałem. Ten zespół ma ogromną wiedzę i bazę doświadczeń. Jestem na takim etapie kariery, że cały czas się rozwijam i każdy rajd jest okazją, by zrobić coś lepiej i czegoś się nauczyć. A ten zespół ma mi w tym pomóc - tłumaczy Pieniążek.

Polak będzie jeździł w tym sezonie Skodą Fabią R5, która uchodzi za jedno z najlepszych aut w klasie. - Samochód daje mi komfort jazdy, a ja mogę skupić się na innych rzeczach, choćby na dopracowaniu elementów techniki prowadzenia auta, czy analizie błędów. Nie muszę walczyć z autem, jak to było poprzednio - tłumaczy swój wybór.

Pieniążek wybrał Rajd Szwecji jako swój pierwszy start w MŚ w sezonie, co jest taktyką niecodzienną. To jedyna w sezonie impreza na śniegu, więc wielu kierowców z WRC-2 akurat z jazdy tam rezygnuje. Pieniążek nie dość, że tam pojedzie, to jeszcze do startu przygotował się sumiennie. Trzy tygodnie wcześniej wystartował w Rajdzie Arctic, w którym zajął dobre ósme miejsce.

- Chcieliśmy wykorzystać moment i „wjeździć” się w tę specyficzną nawierzchnię, by w Szwecji zaprezentować się z jak najlepszej strony. Nawierzchnia podczas zimowego rajdu jest bardzo specyficzna, ale na długim kolcu jest bardzo dużo przyczepności. Trzeba się do tego bardzo przestawić psychicznie i uwierzyć w to, że samochód na śniegu może pokonywać zakręty z bardzo wysokimi prędkościami. Tego wszystkiego mogłem się nauczyć w trakcie Rajdu Arktycznego - mówi Pieniążek.

- Teraz na pewno dużo lepiej i pewniej wejdę w sezon. Rajd Szwecji zacznę z marszu, nawierzchnia nie będzie mi obca, a dzięki tylu kilometrom treningowym będę się czuł na niej swobodniej. Po Rajdzie Arktycznym powiedziałem swojemu zespołowi, że nie wyobrażam sobie startu w Szwecji bez startu treningowego. W moim przypadku jechanie bez przygotowania na Rajd Szwecji nie byłoby najlepszym pomysłem, bo moje doświadczenie w jeździe po śniegu jest niewielkie i ciężko byłoby powalczyć o cokolwiek. Teraz jadę z pewnością siebie, bo już nawierzchnia i wyzwanie w związku ze ściganiem po śniegu mnie nie przeraża - mówi.

Za cel stawia sobie miejsce w czołowej piątce imprezy po szwedzkim śniegu i lodzie.

Rajd Szwecji zacznie się od próby specjalnej w Karlstad w czwartkowy wieczór. W sumie kierowcy mają do pokonania 314,5 km podzielone na 19. odcinków specjalnych. Faworytami w klasie Pieniążka są fabryczni kierowcy Skody - Szwed Pontus Tidemand oraz Norweg Veiby.

Wśród kandydatów do zwycięstwa w całej imprezie wymienia się ubiegłorocznego triumfatora Jari-Mattiego Latvalę, jego kolegę z zespołu Toyoty Otta Tanaka oraz pięciokrotnego mistrza świata Sebastiena Ogiera.

Więcej o:
Copyright © Agora SA