W Grove mogą odetchnąć z ulgą i przyspieszyć pracę nad resztą samochodu. Williams zaliczył testy zderzeniowe kokpitu, który musiał być znacząco zmodyfikowany w porównaniu z poprzednim sezonem. Bo od tego roku wszystkie auta F1 muszą być wyposażone w system halo, który ma zabezpieczać głowę kierowcy.
Tytanowy pałąk trzeba wkomponować w konstrukcję, wzmocnić podwozie i jednocześnie sprawić, by auto nie przekroczyło masy maksymalnej. System ma wytrzymać ciężar równy londyńskiemu autobusowi piętrowemu.
Williams testy zderzeniowe zaliczył jako ostatni, a to oznacza, że medialne doniesienia o opóźnieniu prac nad samochodem nie były przesadzone. Teraz zespół walczy z czasem, by odpowiednio ustawić auto na pierwsze testy w Barcelonie.
Wydaje się pewnym, że podczas prezentacji auta - 15 lutego w Londynie - zespół pokaże samochód, który nie będzie zawierał wszystkich nowinek przygotowanych na sezon 2018. System halo i nowe malowanie - to na pewno zobaczymy w czwartek. Gotowe auto pierwszy raz Williams pokaże podczas testów w Barcelonie.
Przed sezonem F1 zespoły dwa razy pojawią się na torze Catalunya podczas oficjalnych testów. Najpierw między 26 lutego i 1 marca, a potem między 6 a 9 marca.
Sezon F1 rozpocznie się 25 marca od Grand Prix Australii.