Bundesliga. Lewandowski głównie odpoczywał, ale koledzy sobie poradzili. Bayern ograł Mainz

Wyjazdowy mecz 21. kolejki Bundesligi nie był dla Bayernu Monachium łatwym spotkaniem. Bawarczycy zagrali bez kilku podstawowych piłkarzy. Mistrz Niemiec wygrał jednak w Mainz 2:0. Lewandowski grał tylko przez pół godziny.

Bayern spotkanie z FSV Mainz rozpoczął w nieco rezerwowym składzie. Dość powiedzieć, że na ławce usiedli Kimmich, Coman, czy Lewandowski. W ataku szanse na pokazanie swoich umiejętności miał kupiony niedawno Sandro Wagner. Wysoki napastnik nie był w polu karnym zbyt kreatyny, nie stwarzał sobie wielu sytuacji. Zresztą początek spotkania łatwy dla mistrza Niemiec nie był.

2 gole do przerwy

Bayern w 1. połowie miał mniej celnych podań niż zwykle. W dodatku kilkoma  groźnymi akcjami popisali się gospodarze. To strzelał Alexandru Maxim, chwilę później w kierunku pola karnego biegł Gerrit Holtman, ale został zatrzymany.     

Gole Bawarczycy strzelili po pół godzinie gry. Najpierw Franck Ribery z pierwszej piłki  uderzył z linii pola karnego. Futbolówka wpadła tuż przy słupku. To był dopiero 2. gol Francuza w tym sezonie. Nic dziwnego, że jego radość z trafienia była spora. 

Tuż przed przerwą zrobiło się 2:0. James Rodriguez  przyjął piłkę na klatkę na 7. metrze od bramki Zentnera i uderzył ją z powietrza. Wpadła tuż przy słupku. To było drugie trafienie w trzech ostatnich meczach grającego coraz lepiej Kolumbijczyka.

Lewy odpoczął

Robert Lewandowski został wprowadzony do gry w 63 minucie. Polak zmienił przeciętego Wagnera. „Lewy” miał jedną dobra sytuację do zdobycia bramki. Jego strzał został jednak wybroniony przez Robina Zentnera. W sobotę kapitan naszej reprezentacji nie dostawał od kolegów wiele podań.

Bayern wygrał zasłużenie. Przy remisie Bayeru Leverkusen przewaga ekipy Heynckesa nad tą drużyną wzrosła do 18 punktów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.