Na początku czwartkowego spotkania, przy stanie 1:1 Kubot i Melo zostali przełamani. Była to pierwsza i ostatnia niespodzianka tego meczu. Faworyci bardzo szybko zapisali na swoim koncie pięć kolejnych gemów i wygrali pierwszą partię 6:2.
Rywale nie potrafili w żadnym stopniu zagrozić polsko-brazylijskiej parze. O ile Lorenzi jeszcze próbował coś zagrać, to Zverev wydawał się być zupełnie nieobecny. Najprawdopodobniej nie był do końca zdrowy – dzień wcześniej poddał spotkanie pierwszej rundy singla z Hyeonem Chungiem.
A mistrzowie ubiegłorocznego Wimbledonu robili swoje. Po 52 minutach gry wygrali drugą partię w identycznym stosunku – 6:2 – i spokojnie zameldowali się w drugiej rundzie. Tam zmierzą się z reprezentantami gospodarzy, Maxem Purcellem i Luke’em Saville’em.
Do drugiej rundy debla awansował także Marcin Matkowski. Polski tenisista w parze z Pakistańczykiem Aisamem-ul-Haq Qureshim pokonali 7:6(6) 6:4 parę brazylijsko-filipińską, Mercelo Demoliner/Treat Huey. Teraz rozstawionych z numerem 15 zawodników czeka starcie z duetem szwedzko-chorwackim, Robert Lindstedt/Franko Skugor.