Bracia Lonzo Balla zagrają na Litwie

LiAngelo i LaMelo Ball, młodsi bracia koszykarza Los Angeles Lakers Lonzo Balla, podpisali kontrakty z siódmym klubem ligi litewskiej Vytautasem Preny. O 10-tysięcznym mieście mówi cały świat.

Wbrew temu co piszą amerykańskie serwisy 10-tysięczne Preny nie są wsią na końcu świata, a miastem i choć językiem urzędowym Litwy nie jest angielski, to Litwini po angielsku porozumiewają się dobrze. Dziennikarze największych mediów zapewne o tym przekonają się sami już wkrótce. Bo na pierwsze mecze braci Ball z pewnością specjalni wysłannicy choćby z ESPN pojadą.

Młodsi bracia Balla od kilku tygodni szukali klubu w Europie. Skusili się na ofertę niewielkiego klubu z Litwy i podpisali roczne kontrakty. Vytautas Preny w lidze litewskiej zajmuje siódme miejsce (bilans 4-10), w poprzednim sezonie wygrał Ligę Bałtycką. Ale głośno o klubie na cały świat zrobiło się po podpisaniu umów z 19-letnim LiAnglelo i 16-letnim LaMelo Ballami.

- Tu nie chodzi o pieniądze. Oni mają pasję do koszykówki i celem była gra jako zawodowcy. Ta misja im się udała i cieszą się na wspólną grę w tym samym klubie - czytamy w tweecie Big Baller Brand, ich rodzinnej firmy.

LiAngelo był studentem uznanej uczelni UCLA, szans na regularną grę nie miał od początku sezonu, bo był po prostu za słaby, ale ostatnio na parkiet nie wychodził wcale z innego powodu. UCLA  zawiesiło go za kradzież podczas tournee drużyny po Chinach. Po decyzji uczelni ojciec, LaVar Ball, zabrał koszykarza z uczelni i zaczął mu szukać klubu w zagranicą. Zdecydował też, że zamiast chodzić do szkoły średniej zawodowo w koszykówkę będzie grał też najmłodszy LaMelo. On z trójki braci Ball ma chyba największy talent strzelecki. W jednym z meczów rzucił 92 punkty.

Jak się sprawdzą nastoletni bracia Ball w zawodowej koszykówce, nie wiadomo. Ale na ich przylot czekają już na Litwie.Podczas wtorkowej transmisji z meczu ligowego Vytautasu komentator zaczął nawet śpiewać powitalną piosenkę.

Kiedy zadebiutują bracia Ball, nie wiadomo. Litewski klub już liczy na to, że na rozgłosie w związku z ich pojawieniem się, zarobi.

Więcej o:
Copyright © Agora SA