Siatkówka. Lukas Kampa o losowaniu Ligi Mistrzów: Zenit Kazań to idealny rywal!

- Jest to najlepsza drużyna w Europie, która zdominowała w ostatnich latach zmagania Ligi Mistrzów, ale właśnie dla meczów z takimi rywalami gramy w tego rodzaju turniejach - o największym wyzwaniu Jastrzębskiego Węgla w grupie D Ligi Mistrzów mówi Lukas Kampa.

Losowanie grupy D Ligi Mistrzów ciekawie ułożyło się dla polskiego reprezentanta – Jastrzębskiego Węgla. Zespół z Górnego Śląska zmierzy z się w niej z Berlin Recycling Volleys, Spacer's Toulouse oraz Zenitem Kazań.

Choć Berlin Recycling Volleys w poprzednim sezonie doszedł do Final Four Ligi Mistrzów, w którym ostatecznie zajął 4. miejsce, to w rozgrywkach 2017/2018 rozstał się z jednym z głównych twórców tego sukcesu, trenerem Roberto Serniottim (aktualnie szkoleniowiec Asseco Resovii Rzeszów) i zatrudnił Luke'a Reynoldsa, który rok wcześniej... był trenerem przygotowania fizycznego Jastrzębskiego Węgla. Obecnie zespół ze stolicy Niemiec jest 5. drużyną ligi na 11 występujących w niej zespołów.

Spacer's Toulouse to reprezentant ligi francuskiej i wicemistrz kraju z 2017 roku (obecnie na 11. miejscu rodzimej ligi na 12 teamów). Na arenie międzynarodowej nie odniósł znaczących sukcesów. Zenit Kazań to natomiast hegemon europejskiej siatkówki. Od 2015 roku nieprzerwanie wygrywa Ligę Mistrzów. Grają w nim takie gwiazdy, jak Matthew Anderson, Wilfredo Leon, Aleksandr Butko, Aleksiej Wierbow oraz MVP poprzedniej LM – Maksim Michajłow.

Jastrzębski Węgiel jest 7. klubem PlusLigi. W tym sezonie przegrywał z 0:3 ZAKSĄ i AZS-em Olsztyn oraz 2:3 z Treflem i Resovią.

Zenit Kazań – to ciężki kaliber, czy też paradoksalnie powód do zadowolenia?

Lukas Kampa: - Zenit Kazań to idealny rywal! Jest to najlepsza drużyna w Europie, która zdominowała w ostatnich latach zmagania Ligi Mistrzów, ale właśnie dla meczów z takimi rywalami gramy w tego rodzaju turniejach! Chcemy mierzyć się z potentatami, by zobaczyć, w jakim miejscu znajdujemy się na siatkarskiej mapie.

Jak bardzo urósł apetyt na sukces po dwóch latach nieobecności Jastrzębskiego Węgla w Lidze Mistrzów?

- Jeśli nie podchodzilibyśmy do Ligi Mistrzów, jak do rywalizacji, którą pragniemy wygrać, to nie wiem, czy zasługiwalibyśmy, aby w niej wystąpić. Myślę, że naszym realnym celem będzie co najmniej awans do kolejnej rundy i jest on do osiągnięcia mimo tego, że faworytem do pierwszego miejsca w grupie jest Zenit. Poza tym dlaczego mielibyśmy nie walczyć w meczach u siebie czy w Kazaniu?

Zespół z Gdańska potrafił postawić się rosyjskiemu zespołowi w sezonie 2015/2016.

- Właśnie! I nie tylko gdańszczanie, bo również VfB Friedrichshafen czy Berlin Recycling Volleys! Zenit może być najlepszym zespołem na świecie, ale to nie daje nam przyzwolenia na to, by poddać się przed ostatnią piłką rywalizacji..

W fazie grupowej zmierzycie się również z Berlin Recycling Volleys i Spacer's Toulouse. Pierwszy zespół grał w Final Four w poprzednim sezonie, ale pod okiem innego trenera, natomiast drugi nie ma znaczących sukcesów w Europie. Można poczuć się pewniej?

- Oba te zespoły zasługują na to, by grać w Lidze Mistrzów i myślę, że nie mamy prawa czuć się faworytami. Musimy oczekiwać trudnych spotkań i nastawiać się na to, że jesteśmy w stanie je wygrać. Mam nadzieję, że będziemy mogli liczyć na spore wsparcie naszych fanów, bo będzie ono bardzo potrzebne.

W jakim momencie rozwoju formy zespołu jesteście i jak silni czujecie się przed Ligą Mistrzów?

- Zobaczymy, jak to wszystko się ułoży. Wiem, że nadal potrzebujemy odnaleźć nasz rytm. Za nami bardzo dobry sezon 2016/2017 i każdy oczekuje od nas wiele. My również mamy spore ambicje. Było widać, że nieco zmagaliśmy się z odnalezieniem właściwego tempa gry.

Presja?

- Może także dlatego, że w tym momencie nasi rywale postrzegają nas nieco inaczej? Wszyscy chcą nas pokonać, bo dobrze jest mieć w CV wygraną z brązowym medalistą poprzedniego sezonu i to jest dla nas spore wyzwanie. Myślę, że radzimy sobie z nim dobrze, ponieważ na początku tych rozgrywek mierzyliśmy się z najlepszymi drużynami i wyszło nieźle. Nasza gra stopniowo się stabilizuje i wciąż zachowujemy szanse na najlepsze wyniki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.