Konrad Michalak dla Sport.pl: Była taka sytuacja, że popłakałem się przy Jacku Magierze [WYWIAD]

Jeszcze kilka miesięcy temu był niechciany w Legii, z której kolejny raz odchodził na wypożyczenie, tym razem do Wisły Płock. Z sentymentem wspomina Jacka Magierę, choć zdarzyło mu się przy nim płakać. Teraz jest jednym z bohaterów młodzieżowej reprezentacji Polski, która ostatnio sensacyjnie pokonała Danię w głównej mierze dzięki niemu. Kandyduje do gry w seniorskiej kadrze, ale otwarcie o tym nie chce rozmawiać. - O pierwszej kadrze na razie nie myślę, dobrą grą chce pokazać, że zasługuję na miejsce w Legii - mówi Konrad Michalak w rozmowie ze Sport.pl.

Bartosz Rzemiński: Za Tobą dwa mecze młodzieżowej reprezentacji Polski. Przeżyłeś wraz z drużyną huśtawkę nastrojów. Najpierw sensacyjny remis z Wyspami Owczymi, a później jeszcze bardziej sensacyjne zwycięstwo z Danią.

Konrad Michalak: - Remis z Wyspami Owczymi nie powinien się zdarzyć. Przywiezienie tak słabego wyniku było dla nas ogromnym wstydem. Z drugiej jednak strony taka wpadka podwójnie zmotywowała nas na mecz z Duńczykami.

Wynik meczu z Danią sugeruje coś innego, ale mimo wszystko był to chyba trudny mecz?

- Zdecydowanie tak. Wystarczy spojrzeć na posiadanie piłki Duńczyków i na stworzone przez nich sytuacje. Od początku skupialiśmy się głównie na obronie, wyprowadziliśmy kilka kontra, które udało nam się wykorzystać. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę z tego, że ten mecz może tak wyglądać.

Co przed meczem mówił Wam Czesław Michniewicz?

- Trener nastawiał nas na grę obronną, ale jednocześnie podkreślał to, jak bardzo potrzebujemy zwycięstwa. Naszym zadaniem było zdobycie trzech punktów, niezależnie od stylu. Trzeba przyznać, że dopisało nam szczęście, ale najważniejsze jest to, że udało się zrealizować cel i wygrać.

Jesteś zadowolony ze swojego występu?

- Tak. Myślę, że zagrałem dobrze. Strzeliłem gola, zanotowałem asystę i wykonałem powierzone mi zadania. Cieszę się z tego, że przyczyniłem się do zwycięstwa i pomogłem całej drużynie.

Za Wami połowa eliminacji do MME. Przed Wami jeszcze dużo walki. Uda się?

- Na pewno. Mocno wierzę w awans, cała drużyna również.

Kolejny mecz eliminacyjny reprezentacji U21 w marcu. Ciebie może już tam nie być, bo… możesz być już w pierwszej kadrze. Liczysz na powołanie?

- Mówiąc szczerze na razie o tym nie myślałem i się na tym nie skupiam. Muszę iść naprzód małymi kroczkami. Uważam, że jeżeli będę dobrze grał i odpowiednio postępował, wszystko będzie możliwe. Do następnych powołań trenera Nawałki jeszcze bardzo dużo czasu.

Co jest Twoim największym atutem?

- Dynamika.

No to kto jest szybszy – Konrad Michalak, czy Michał Kucharczyk?

- Jeszcze nie wiem. Musimy się zmierzyć (śmiech).

Masz żal do Legii o to, że wysłała Cię na wypożyczenie?

- Uważam, że w kilku meczach na początku sezonu pokazałem się z naprawdę dobrej strony. Mimo wszystko wiedziałem, że w Legii – przynajmniej na razie – nie grałbym zbyt często. Po kontuzji wracał Michał Kucharczyk, do drużyny przyszło kilku nowych graczy, uznałem więc, że dla mnie nie będzie miejsca i zdecydowałem, że lepiej będzie udać się na wypożyczenie.

Jak podszedł do tego Jacek Magiera?

- Rozmawiałem z trenerem, ale uznałem, że pozostanie w Legii nie miałoby sensu, miałbym bardzo małe szanse na grę.

A jak go wspominasz?

- Bardzo dobrze. Trener Magiera zawsze dużo ze mną rozmawiał. Bardzo go szanuję. Jest świetnym szkoleniowcem. To właśnie on wyciągnął mnie na szerokie wody, zaufał mi i dał mi szansę debiutu w pierwszym zespole.

Nie zawsze było jednak tak kolorowo.

- Była taka sytuacja, że trener Magiera zesłał mnie do drużyny juniorów. Początkowo bardzo to przeżyłem, nawet się przy trenerze popłakałem (śmiech), ale teraz wiem, że to była dobra decyzja, która z pewnością wpłynęła na mnie pozytywnie.

Dlaczego właśnie Wisła Płock?

- Była najbardziej konkretna, jej plan na ten sezon oraz oczekiwania w stosunku do mnie spodobały mi się najbardziej, pod względem organizacyjnym też wszystko wyglądało bardzo dobrze już od samego początku.
Dużo zawdzięczam również Łukaszowi Masłowskiemu (dyrektor sportowy Wisły Płock – przyp. red.), który wyciągnął do mnie rękę. Nasza współpraca układa się bardzo dobrze, a obydwie strony tylko na tym korzystają.

Co jest Waszym celem na ten sezon?

- Miejsce w pierwszej ósemce. Drużyna jest na tyle mocna, że zasługuje na grę w grupie mistrzowskiej. To cel każdego zawodnika naszego zespołu. Jesteśmy w stanie to osiągnąć.

Wrócisz na stałe do Legii?

- Chcę dobrze grać, zdobywać jak najwięcej bramek i asyst, a poprzez dobrą grę w Płocku i reprezentacji Polski pokazać, że zasługuje na miejsce w drużynie Legii.

Copyright © Agora SA