Przed panelem dyscyplinarnym Polskiej Agencji Antydopingowej wyniki badania wariograficznego przedstawił Adrian Zieliński. Sztangista zdyskwalifikowany na cztery lata za stosowanie nandrolonu twierdzi, że przyjął go nieświadomie. – Alberto Contador tłumaczył się zanieczyszczonym mięsem, Zieliński broni się zanieczyszczoną witaminą B12. Contadorowi kary nie złagodzono – mówi Rynkowski.
Michał Rynkowski, p.o. dyrektora POLADA: Te wyniki zostały dopuszczone jako dowód w sprawie, ale ten dowód jeszcze nie podlegał ocenie.
- Dlatego, że na wtorkowej rozprawie panel dyscyplinarny Polskiej Agencji Antydopingowej miał mieć możliwość przesłuchania jednego z kluczowych świadków, a jej nie miał. Chodzi o osobę, która - według zeznań Adriana Zielińskiego - podawała zawodnikowi witaminę B12 w iniekcjach podczas pobytu zawodnika w Mroczy [Zieliński trenuje w tamtejszym klubie]. Ze względu na konieczność zbadania wszelkich wątków sprawy przesłuchanie tej osoby jest istotne, a do niego nie doszło.
- Miała się odbyć z nim rozmowa na odległość, ale nie dało się jej przeprowadzić. Teraz zostanie wyznaczony kolejny termin rozprawy. Panel uznał też we wtorek, że konieczne jest przeprowadzenie dowodu z zeznań jeszcze jednego świadka – człowieka, który był odpowiedzialny za dystrybucję preparatów w Polskim Związku Podnoszenia Ciężarów.
- Zgadza się.
- Chcielibyśmy to przeprowadzić najszybciej, jak się da. Mówię „chcielibyśmy”, bo jest taka wola zarówno panelu dyscyplinarnego drugiej instancji, jak i Polskiej Agencji Antydopingowej. Pytanie na ile dyspozycyjni będą świadkowie. Idealnie byłoby, gdyby się mogli stawić osobiście na rozprawę. Ale jeśli to nie będzie możliwe, to też bierzemy pod uwagę przeprowadzenie telekonferencji.
- Nie wiemy, po prostu połączenie nie było możliwe.
- Niestety, wszyscy się nastawiali na to, że ona wreszcie się skończy, ale się nie udało. Panel podchodzi bardzo rzetelnie do swoich obowiązków, nie chciałby wydawać rozstrzygnięcia bez kompleksowego zbadania sprawy.
- Jedno z pytań było o stosowanie nandrolonu, a zawodnik odpowiedział, że nie stosował tej substancji w okresie poprzedzającym igrzyska w Rio. Jeśli chodzi o kwestie dowodów z wariografu, to problem polega na tym, że wyniki można oceniać tylko z pewnym prawdopodobieństwem. Sądy podchodzą do tego tak, że badanie wariograficzne może mieć charakter dowodu pomocniczego, natomiast nie rozstrzygającego.
- Sprawę będzie rozstrzygał panel dyscyplinarny, ale z punktu widzenia Polskiej Agencji Antydopingowej w oparciu o materiał dowodowy będący w posiadaniu Agencji nie widzę przesłanek do tego, żeby kara mogła być niższa niż cztery lata. Na dzisiaj jako podmiot oskarżający jesteśmy za utrzymaniem kary nałożonej przez panel pierwszej instancji.
- Wtedy można by było zapytać o inne wątki, np. czy w ogóle zawodnik stosował substancje zabronione, jakiekolwiek.
- Otóż brzmiało tak: „czy w 2016 roku świadomie zażywał pan nandrolon?”. Czyli jest dość rozległe. I jest nacisk na „świadomie”. „Czy przed mistrzostwami Polski w Mroczy zażywał Pan nandrolon?” – jest też takie [test antydopingowy wykonany właśnie w trakcie tych zawodów wykazał obecność zabronionego środka w organizmie Zielińskiego].
- Nie. Jakie padają pytania, decyduje biegły. Ale nie ulega wątpliwości, że POLADA, gdyby miała taką możliwość, to wnioskowałaby o to, żeby pytań w trakcie badania padło więcej i żeby były ukierunkowane również na ogólne stosowanie niedozwolonych środków, a nie tylko nandrolonu.
- Bez względu na te pytania zasadnicze pytanie teraz i tak brzmi: na ile panel dyscyplinarny może brać badanie wariograficzne za rozstrzygające. Panel będzie decydował o celowości lub braku celowości zastosowania zabronionej substancji. Podobna była sprawa Alberto Contadora. On też poddał się badaniu wariograficznemu. Contador tłumaczył się zanieczyszczonym mięsem, Zieliński broni się zanieczyszczoną witaminą B12. Trybunał Arbitrażowy w Lozannie wyniki badania wariograficznego uznał za dowód w sprawie, natomiast nie uznał tego dowodu za taki, który ma wpływ na wynik postępowania. Contadorowi kary nie złagodzono. Dostał maksymalną karę dyskwalifikacji, w tamtym czasie to były dwa lata.
- Tak, taki jest jego wniosek. W mniemaniu obrony Zielińskiego zawodnik udowodnił, że nandrolon przyjął poprzez zanieczyszczoną witaminę B12. W opinii POLADA argumenty przedstawione przez obronę są niesatysfakcjonujące. Dostarczył nam wyniki analiz nieoznakowanej fiolki, w której rzeczywiście wykryto metabolit nandrolonu, ale nie ma konkretnej informacji, że ta substancja właśnie w tej postaci została mu podana w formie iniekcji. Na dzisiaj nie ma żadnego dowodu, że lekarz wziął taką nieoznakowaną fiolkę, otworzył i podał preparat zawodnikowi.
- Tak, to jest produkt zupełnie nieoznakowany.