Siatkówka. Vital Heynen kandydatem na selekcjonera polskiej kadry?

Jeśli pojawia się wielkie wyzwanie, Vital Heynen jest pierwszym, który zechce się go podjąć. Tak samo ma ponoć być w przypadku siatkarskiej kadry Polaków, do których prowadzenia zgłosił się Belg. Informację jako pierwszy podał "Przegląd Sportowy". Heynen jest obecnie jedynym zagranicznym kandydatem do objęcia stanowiska. I ponoć wcale nie jest bez szans...

Temat Vitala Heynena w siatkarskiej kadrze mężczyzn nie jest nowy. Już kilka miesięcy temu, kiedy Zarząd Polskiego Związku Piłki Siatkowej zasiadł, by wybrać następcę Stephane'a Antigi nazwisko Belga było głośne. Nie mógł on jednak podjąć pracy, ponieważ był związany ze swoją macierzystą drużyną narodową.Tak oficjalnie jest do teraz.

9 miesięcy krótkiej przygody Ferdinando De Giorgiego z biało-czerwonymi minęły i sytuacja także uległa zmianie. Choć Belgia pod wodzą Heynena sensacyjnie zajęła 4. miejsce w minionych mistrzostwach Europy, to według informacji "PS" selekcjoner może chcieć zmienić pracę. Zawsze lubił wyzwania, a to polskie byłoby największym w jego dotychczasowej karierze.

Nie jest to szkoleniowiec nieznany polskiej publiczności. Prowadził Transfer Bydgoszcz, który w pierwszym sezonie „ratunkowym” wyprowadził ze sporych kłopotów, by w następnym zająć z nim 5. miejsce w PlusLidze, wyprzedzając na linii mety ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Poza tym prowadzona przez niego niemiecka reprezentacja stanęła obok polskiej w czasie mistrzostw świata 2014, kiedy to (po raz kolejny – sensacyjnie) zajęła 3. miejsce. Przygoda Belga z tą kadrą zakończyła się po niezrealizowaniu jednego z celów – braku awansu na igrzyska olimpijskie w Rio De Janeiro.

Opcja polska w kadrze?

Do mediów wciąż najgłośniej dochodzą informacje o przewadze opcji polskiej w sztabie szkoleniowym. Sam prezes PZPS, Jacek Kasprzyk, wspominał, że taka szkoła na przyszłość jest mu najbliższa, i że ma zamiar do niej przekonać głosujących. Co więcej, zaznacza, że byłby w stanie być bardziej pobłażliwym w stosunku do pomyłek polskiego szkoleniowca, ponieważ wie, że tworzyłby on projekt na lata.

W jego kolejnych wywiadach padają słowa o stworzeniu „polskiej myśli szkoleniowej”, czyli grupy trenerów, którzy wspólnie mieliby działać w sztabie. Nie wyklucza, że mogłoby ich tam funkcjonować nawet trzech – Jakub Bednaruk, Piotr Gruszka czy Paweł Zagumny.

I ta opcja zdaje się mieć spore poparcie w środowisku zmęczonym latami rządów trenerów zagranicznych. Ostatnim polskim selekcjonerem biało-czerwonych był Stanisław Gościniak, więc wielu mówi, że czas powrócić na dawne tory i nie popełniać starych błędów, oczekując natychmiastowego sukcesu.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA