Milik prawdopodobnie będzie musiał przejść zabieg kolana

Rezonans magnetyczny w klinice w Neapolu nie dał dobrych wyników. Być może kontuzjowane kolano Arkadiusza Milika trzeba będzie operować. W poniedziałek badania w Rzymie

W poniedziałek Arkadiusz Milik ma przejść badania w Rzymie u profesora Paolo Marianiego, który rok temu operował jego lewe kolano. Tym razem chodzi o uraz więzadeł w prawym kolanie. Milik wszedł na krótko w meczu SPAL-Napoli, w pewnym momencie upadł bez kontaktu z rywalem i złapał się za kolano.

W pierwszym badaniu lekarze nie byli w stanie ustalić, co się stało, ale lekarz Napoli pocieszał polskiego napastnika, że być może uraz nie jest tak poważny jak ten w lewym kolanie, po którym Polak długo wracał do pełnej formy. Po dokładniejszym badaniu w Neapolu okazało się, że być może jednak interwencji chirurgicznej nie da się uniknąć.

Napoli nie podaje więcej szczegółów, ale prawdopodobnie chodzi o uraz więzadła krzyżowego przedniego. Poprzednio więzadło w lewym kolanie Milika zostało zerwane. Profesor Pier Paolo Mariani z kliniki Villa Stuart w Rzymie tłumaczył swego czasu w „Fatto Quotidiano”, że zabieg więzadła krzyżowego można robić na 20, 30 różnych sposobów. – A czasem w ogóle rezygnuje się z interwencji. Był nawet taki piłkarz w Serie A, który mógł grać bez więzadła. Zawsze mówię moim pacjentom, że więzadło krzyżowe przednie jest jak ABS w samochodzie. I wszystko zależy od tego jak używasz samochodu. Są tacy którzy umieją pojechać autostradą bez ABS i są tacy, którym ABS w ogóle nie jest potrzebny, po podjeżdżają samochodem tylko do kiosku. Każdy przypadek oceniam indywidualnie – mówił.

Średni czas powrotu do pełnej sprawności po rekonstrukcji więzadła oceniał na 3-4 miesiące. Ale Arkadiusz Milik lewe kolano miał operowane w październiku 2016 roku, a do treningów z zespołem wrócił już w styczniu 2017.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.