Prezes Bayernu: nie mam szacunku do Barcelony

- Jeśli to Barcelona stoi za zachowaniem Ousmane Dembele, to nie mam już szacunku do tego klubu. Takie postępowanie jest całkowicie nieetyczne - stwierdził Uli Hoennes, prezes Bayernu Monachium.

Dembele bardzo chce odejść do Barcelony, ale BVB nie przyjęło oferty Hiszpanów opiewającej na 100 mln euro. Żądają około 130-150 mln euro. Francuz uznał więc, że zacznie szantażować swój klub i przestał pojawiać się na treningach.

Borussia natychmiast go zawiesiła, a jego zachowanie wywołało falę krytyki. "Kicker" twierdzi, że postawa Dembele jest wyłącznie jego pomysłem, a Barcelonie nie podoba się takie zachowanie. Inne zdanie ma Uli Hoeness, prezes Bayernu Monachium. On nie wyklucza, że to Hiszpanie zmusili go do takiego zachowania.

- Jeśli to Barcelona stoi za zachowaniem Dembele, to nie mam już szacunku do tego klubu. Takie postępowanie jest całkowicie nieetyczne. To po prostu totalne dno. Decydować o transferze powinna Borussia, z którą Francuz ma ważny kontakt. Nie może być samowolki. Kluby muszą respektować kontrakty zawodników. Bayern nigdy nie zapłaciłby takich pieniędzy za żadnego piłkarze. Te sumy są po prostu chore - powiedział 65-latek w rozmowie z "Kickerem".

- Gdyby Dembele był piłkarzem Bayernu, to zapłaciłby sto tysięcy euro kary za każdy dzień gdy nie trenuje. Trwałoby to aż do zamknięcia okna transferowego, więc Francuz byłby biedniejszy o jakieś 1,5 miliona euro. Dlaczego? Ponieważ piłkarz nie może dyktować ceny i szantażować klubu. Czy Dortmund dostanie za niego 120 czy 150 milionów, to i tak będzie wygrany. Ważne, żeby pokazać, kto tu rządzi. Ja bym na takie zachowanie w Bayernie nigdy nie pozwolił - dodał Hoennes.

Zachowanie Dembele rozwścieczyło również innych zawodników BVB.

- Żaden zawodnik nie jest ważniejszy od klubu. Wszyscy muszą podążać jedną, wyznaczoną drogą. Ousmane nie może robić wszystkiego co mu się podoba. Powinien za przykład wziąć Pierre'a-Emericka Aubameyanga. Mógł odejść, ale jest profesjonalistą i teraz daje z siebie wszystko na każdym treningu – powiedział Sokratis, obrońca Borussii.

Postawę Dembele skrytykował także Łukasz Piszczek, który na antenie Eleven, stwierdził, że nie można się tak zachowywać, ale jeśli Francuz przeprosi i wyrazi skruchę, to powinien móc wrócić do drużyny.

Barcelona w fatalnym stylu rozpoczęła sezon. Przegrała 1:5 dwumecz z Realem Madryt o Superpuchar Hiszpanii, więc bardzo zależy jej na wzmocnieniu kadry. Prawdopodobnie transfer dojdzie w końcu do skutku.

Więcej o:
Copyright © Agora SA