Robert Kubica: Dwa dni testów w tegorocznym aucie zwiększyłyby moje szanse o 1000 procent

- Wątpliwości, dotyczące moich możliwości, zostały rozwiane po dwóch dniach testów. Już się nie boję, że nie będę na odpowiednim poziomie, ale jeszcze daleka droga przede mną - powiedział Robert Kubica "L'Equipe". Francuska gazeta jako jedyna została zaproszona na środowe testy.

Kubica po raz drugi od swojego wypadku sprzed ponad sześciu lat oficjalnie testował bolid Formuły 1. W środę na torze Paul Ricard, gdzie za rok odbędzie się Grand Prix Francji, przejechał 90 okrążeń. Test miał dać odpowiedź, czy w różnych konfiguracjach zakrętów Polak nie będzie miał problemów z prowadzeniem samochodu, biorąc pod uwagę jego ograniczenia wynikające z niepełnosprawności prawej ręki.

Gazeta „L’Equipe”, której dziennikarze jako jedyni zostali wpuszczeni na testy Kubicy, cytuje kierowcę: - Fizycznie nie miałem żadnych problemów - powiedział.

- Ważne jest, żeby wszystko robić krok po kroku. Przeszedłem kawał drogi, nie zapominajcie o tym. Wątpliwości, dotyczące moich możliwości, zostały rozwiane po dwóch dniach testów. Już się nie boję, że nie będę na odpowiednim poziomie, ale jeszcze daleka droga przede mną - mówił spokojnie Kubica.

- Moje fizyczne ograniczenia nie wpływają na moją jazdę. A lewa ręka nadrabia to, czego nie może prawa - dodał.

„Nie zdążyłbym przygotować się na Silverstone”

- Robię wszystko, by mieć jak największe szanse. Ale nie wiem, co się wydarzy w przyszłości. Nie chcę wracać po nic. Chcę wrócić na wysokim poziomie - mówi jak zwykle ambitny Kubica.

Polak ma za sobą dwa dni testów w samochodzie z 2012 roku, dodatkowo przejechał nim kilka kilometrów podczas festiwalu motoryzacyjnego w Goodwood. Doskonale zdaje sobie sprawę, że brakuje mu jeszcze kilometrów za kierownicą auta, którym obecnie jeżdżą w F1.

- Nie miałem jeszcze okazji prowadzić tegorocznego samochodu. Nie zdążyłbym przygotować się na Silverstone [w ten weekend odbędzie się tam GP Wielkiej Brytanii - przyp. red.]. Potrzebowałbym dwóch dni testów w bolidzie z tego roku. To by zwiększyło moje szanse o 1000 procent - stwierdził Polak.

Kubica z tegorocznym samochodem do czynienia miał tylko w symulatorze. Jak donosili dziennikarze „Autosportu” wykręcał w nim lepsze czasy od wszystkich obecnych kierowców Renault.

„Na razie jeździł tylko starym autem”

Cyril Abiteboul, szef zespołu Renault, po raz kolejny tonuje nastroje. - Jest jeszcze za wcześnie, by coś więcej powiedzieć - stwierdził i zaznaczył, że potrzeba by o wiele więcej godzin testów, by ocenić sprawność fizyczną Kubicy.

- On na razie jeździł tylko starym samochodem, z silnikiem o ograniczonej mocy i z oponami wykorzystywanymi podczas pokazów. Nie musiał mierzyć się z napięciem, jakie towarzyszy wyścigowi czy jeździć po torze, gdy są na nim inne auta - mówi szef Renault.

Abiteboul nie potwierdził, ale i nie wykluczył, że Kubica będzie z zespołem podczas ostatnich oficjalnych testów Formuły 1, które w dniach 1-2 sierpnia odbędą się na torze Hungaroring pod Budapesztem, dwa dni po GP Węgier. Dla Polaka byłaby to okazja do sprawdzenia się za kierownicą samochodu, który w tym roku ma do dyspozycji zespół Renault. Prawdopodobnie jeździłby jednego dnia.

Jak zauważa Mikołaj Sokół, komentator Eleven Sports, jeśli Renault zdecydowałoby się na zastąpienie Kubicą jednego z kierowców w trakcie trwania obecnego sezonu, Polak miałby możliwość przejechania dodatkowych jednodniowych testów w terminie 14 dni przed i po zastępstwie, bo w dwóch ostatnich latach nie ścigał się w F1.

Więcej o:
Copyright © Agora SA