Paryżanie odrzucili pierwszą ofertę wicemistrzów Hiszpanii opiewającą na 80 mln euro, ale nie oznacza to, że Włoch zostanie w PSG. Duma Katalonii jest zdeterminowana, by piłkarza pozyskać, a czas na to ma do 31 sierpnia. Sam Verratti, który w ostatnich dniach odpoczywał po sezonie na Ibizie, uspokoił fanów Barcelony. - Wszystko idzie w dobrym kierunku. Jest w porządku - odpowiedział pytającym o transfer kibicom, którzy zaczepili go w lokalnym porcie.
Zdaniem Patricka Kluiverta, byłego gracza Dumy Katalonii, transfer ten nie powinien jednak dojść do skutku. Holender jest w bliskich relacjach z prezesem PSG Nasserem Al-Khelaifim, który miał stwierdzić, że Verratti zostanie w Paryżu. - Znam dobrze prezesa, wiem też, że Verratti bardzo chce przejść do Barcelony, ale PSG nie zamierza go puścić. W zeszłym roku przedłużył kontrakt, dlatego ten transfer będzie trudny do przeprowadzenia - powiedział telewizji La Sexta Kluivert.
Holender dodał, że Barcelona, jeśli myśli poważnie o sprowadzeniu reprezentanta Włoch, będzie musiała zaoferować Paryżanom o wiele większa kwotę niż 80 mln euro: - Myślę, że on jest warty spokojnie ponad 100 mln. Pierwsza oferta była zdecydowanie zbyt niska.
Zainteresowanie Barceloną i chęć odejścia Verrattiego z PSG potwierdził agent piłkarza Donato Di Campli. Przedstawiciel gwiazdy także nie ukrywa, że negocjacje z właścicielami francuskiego klubu nie należą do łatwych. - Zobaczymy, co się wydarzy. Sytuacja jest bardzo skomplikowana, ale poinformowaliśmy już wcześniej PSG o naszych zamiarach - podkreślił Di Campli.
Verratti jest zawodnikiem PSG od 2012 roku. Do Ligue 1 trafił z włoskiej Pescary. W ciągu pięciu lat pomocnik sięgnął po cztery tytuły mistrza Francji, trzy puchary kraju, cztery puchary ligi oraz cztery superpuchary. Do pełni szczęścia piłkarzowi zabrakło triumfu w Lidze Mistrzów, a po ostatnim sezonie, kiedy PSG odpadło w 1/8 finału w dwumeczu z Barceloną, zawodnik zwątpił w to, że uda mu się wygrać LM w Paryżu.