Liga belgijska. "Łukasz Teodorczyk do stycznia strzelał gole z zamkniętymi oczami, teraz marnuje okazje"

- Łukasz Teodorczyk do stycznia strzelał gole z zamkniętymi oczami, a teraz marnuje okazje - mówi David Van den Broeck z belgijskiego "Het Nieuwsblad". Polski napastnik Anderlechtu zaciął się i strzelił zaledwie jednego gola w ostatnich dziesięciu ligowych meczach

Teodorczyk nadal jest liderem klasyfikacji strzelców z 20 golami, ale goni go Henry Onyekuru z Eupen. Nigeryjczyk strzelił już pięć goli w fazie finałowej (gra w słabszej grupie walczącej o awans do Ligi Europy, Anderlecht Teodorczyka gra o mistrzostwo kraju) i ma łącznie 17 bramek na koncie. Na szczęście dla Teodorczyka Jelle Vossen z Club Brugge (15 trafień) również jeszcze nie strzelił gola w fazie finałowej.

- Nie można mówić o kryzysie Teodorczyka, takie okresy przejściowe zdarzają się każdemu napastnikowi. Polak ma swoje okazje, nie wykorzystuje ich, ale to minie. Poza tym musi grać, bo nie ma poważnego rywala - twierdzi Van den Broeck. Co ciekawe, Polak w ostatnich meczach dużo częściej jest karany przez sędziego aniżeli cieszy się z goli. W 15 meczach dostał aż pięć żółtych kartek. - To jeden z najczęściej faulujących piłkarzy w Belgii. Ale nie są to brutalne faule, tylko twarda walka z obrońcami. Te upomnienia nie wynikają z frustracji, może poza meczem z Brugge, gdy wziął udział w zamieszaniu. Ale jedną z kartek dostał też za radość z kibicami, gdy wspiął się na płot, więc to "pozytywne żółtko".

Brak bramek dobry dla Anderlechtu?

Paradoksalnie gorsza forma Teodorczyka może być dobrym znakiem dla Anderlechtu. Polak niedawno został wykupiony z Dynama Kijów, ale interesowały się nim mocniejsze kluby m.in. z angielskiej Premier League. Wobec tego przestoju zainteresowanie może być teraz mniejsze. Wie o tym Anderlecht, który wcześniej był gotów sprzedać Teodorczyka aż za 20 mln euro, ale teraz cena spadła do 12 mln. - Menedżer generalny Herman Van Holsbeeck myśli bardzo ekonomicznie. Sprzedaż "Teo" za 12 mln oznaczałaby duży zysk, ale wszyscy chcą go tu zatrzymać, nie ma innego napastnika. Teodorczyk strzelałby gole w każdym klubie, jest dużo lepszy niż poprzedni królowie strzelców ligi belgijskiej jak Jeremy Perbet czy Hamdi Harbaoui - mówi Van den Broeck, ale na niższą cenę wpływ mają również kontuzje, z jakimi Teodorczyk zmagał się w przeszłości czy fakt, że nie poradził sobie w Dynamie Kijów.

Przewaga "Fiołków"

Anderlecht może mieć jednak jedną ogromną przewagę nad innymi klubami: Ligę Mistrzów. "Fiołki" są na najlepszej drodze do zdobycia mistrzostwa Belgii, które gwarantuje udział w fazie grupowej - mają pięć punktów przewagi nad drugim Gentem i jeden mecz rozegrany mniej na sześć kolejek przed końcem. Nawet słabsza forma Teodorczyka nie wpłynęła na ich wyniki. - Anderlecht radzi sobie coraz lepiej, m.in. dzięki golom Youriego Tielemansa z każdej pozycji. Jeśli on odejdzie wraz z Leonardem Dendonckerem, to Anderlechtowi może być ciężko o dobre wyniki w Lidze Mistrzów. Ale pieniądze z LM oraz sprzedaży dwóch najlepszych pomocników mogłyby zostać przeznaczone na odpowiednich następców - twierdzi Van den Broeck.

- Anderlecht sprawił, że moja kariera wróciła na odpowiednie tory. Nigdy nie zostałem obdarzony takim zaufaniem jak tutaj - mówił Teodorczyk po wykupieniu przez Anderlecht. W Brukseli nikt nie przestał w niego wierzyć.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.