El. Ligi Europy. Haugesund - Norwegia jak malowana

Po skandynawskich drużynach ciężko spodziewać się kombinacyjnej gry. Wylosowanie drużyn z północy w pucharach zwiastuje ostre fizyczne starcie z małą ilością fajerwerków. Tak też zapowiada się starcie Lecha z Haugesund. Początek meczu o godz. 19. Relacja na żywo w Sport.pl i aplikacji Sport.pl LIVE!

Typowa Skandynawia

Jeśli mielibyśmy stworzyć stereotyp skandynawskiego zespołu, musiałby on występować w systemie 4-4-2. Stabilna defensywa operowałaby głęboko w dwóch liniach blisko siebie, z kolei dwójka ruchliwych napastników z utęsknieniem wyczekiwałaby dalszych piłek, starając się możliwie szybko zakończyć akcję strzałem. Powyższe słowa bardzo dobrze oddają grę przeciwnika poznaniaków w dzisiejszym starciu. Jedynym elementem, który może nieco zaskakiwać jest brak rozegrania na wysokiego atakującego, grającego tyłem do bramki i rozprowadzającego piłki na nabiegających partnerów. Zamiast tego Haugesund stawia raczej na mobilność. Napastnicy zbiegają w wolne strefy i starają się szybkimi kombinacjami po otrzymaniu podania dojść do pozycji strzeleckiej. Często nawet jednak nie fatygują się i z tym, szukając strzałów z dystansu.

Blok obronny

Sytuacje, w których rywale próbują odebrać piłkę wyżej należą do rzadkości. Linia obrony jest wręcz ustawiana tuż przed granicą pola karnego. Nie chodzi tutaj przy tym tylko o uniknięcie zagrań za jej plecy, ale też o maksymalne wyciągnięcie przeciwników z własnej połowy. Przy defensywie Haugesund, ustawionej na 20 metrze od bramki, zwykle cały zespół rywala stara się ich zamknąć, znajdując się w dużej odległości od swojej bramki. W takiej sytuacji zostawiona jest spora luka pomiędzy obroną i bramkarzem, w którą to Norwegowie starają się posyłać piłkę zaraz po jej odzyskaniu. Pozostający wyżej napastnicy natychmiast starają się wybiec na pozycje, by tam otrzymać podanie.

Niewielka elastyczność

Ekipa z Norwegii niespecjalnie dysponuje przy tym jakimś planem B w rozegraniu. Nawet jeśli zdarza się jakaś bardziej cierpliwe wyprowadzenie piłki z własnej połowy, jego głównym celem jest wyciągnięcie rywala, zaś wertykalizacja odbywa się tak czy inaczej przez dłuższe podanie. Gracze Haugesund starają się przy tym dość mocno rozrzucać piłkę na boki. Dzięki temu wsparcie mogą zapewnić skrzydłowi, zaś napastnicy nie są zmuszani do walki o górną piłkę z rosłymi obrońcami przeciwnika.

Trzymać pod kontrolą

Choć Haugesund nie powinien być dla Lecha zbyt wymagającym rywalem, wskazana jest jednak ostrożność, zwłaszcza pod kątem szybkich przerzutów do ataku po rozrzuceniu piłki. Poznaniacy będą musieli zachować odpowiedni balans, angażując możliwe dużo graczy w rozmontowanie defensywy Norwegów, ale równocześnie zapewniając przewagę na tyłach, na wypadek celnego długiego zagrania. Jeśli ta równowaga będzie utrzymywana, Lech nie powinien mieć kłopotów z odniesieniem spokojnego zwycięstwa.

Więcej o:
Copyright © Agora SA