Piłka nożna w e-sporcie. Jak wyglądają mecze na wirtualnej murawie?

Kilka dni temu entuzjaści Legii Warszawa świętowali tytułu Mistrza Polski, ale to niejedyny sukces stołecznego klub, bo triumfuje on także na wirtualnej murawie. Murawie, która na świecie zyskuje coraz większą popularność.

Tekst powstał w ramach współpracy Sport.pl z e-sportową drużyną Illuminar Gaming, która od kilku lat znajduje się w ścisłej czołówce nie tylko polskiej, ale także europejskiej sceny e-sportowej. Kolejne materiały już wkrótce! Więcej o Illuminar Gaming przeczytasz TUTAJ.

Ale jak to? Na wirtualnej murawie? Tak, nie nastąpiła tu żadna pomyłka. Nie tak dawno, bo 12 maja reprezentant Legii Warszawa – Miłosz „milosz93” Bogdanowski – po raz czwarty z rzędu obronił mistrzowski tytuł w najbardziej prestiżowych krajowych rozgrywkach w FIFA 18, dzięki czemu uzyskał zaproszenie do play-offów EA Sports FIFA 18 Global Series, które rozgrywane są na przełomie maja i czerwca w Amsterdamie. Miłosz nie jest jednak pierwszym e-sportowcem, który został zakontraktowany przez Legię, bowiem na samym początku istnienia e-sportowej sekcji klubu na liście zawodników widniało nazwisko Michała „Sroki” Srokosza, który zresztą nadal reprezentuje CWKS.

milosz93_ESLMPmilosz93_ESLMP ESL

Klub prowadzony przez Dariusza Mioduskiego (który sam posiada sporą część udziałów w jednej z najprężniej rozwijających się organizacji e-sportowych na świecie o nazwie FaZe Clan) był jednym z prekursorów otwierania się na świat e-sportu. Legia nie tylko jako pierwsza w Polsce podjęła współpracę z profesjonalnymi graczami, ale także była pierwszym klubem sportowym, który zdecydował się na zorganizowanie turnieju w grę z serii FIFA. Zawody „Modecom Legia eSports Cup 2016” przyciągnęły nad Wisłę światowe gwiazdy wirtualnych rozgrywek piłki nożnej, w tym dwukrotnego Mistrza Świata, gracza Paris Saint-Germain – Augusta „Agge” Rosenmeiera.

Ronaldo w Niecieczy

Dobrze, ale jak tak naprawdę wyglądają pojedynki e-sportowców w wirtualnej wersji piłki nożnej? Otóż wszystkie spotkania są rozgrywane na konsolach (częściej PlayStation niż Xbox). Zazwyczaj fazy grupowe poszczególnych zawodów rozstrzygane są poprzez internetowe rozgrywki, a więc każdy z zawodników gra bezpośrednio z zacisza swojego domu. Najważniejsze etapy turniejów rozgrywane są natomiast na tzw. „LAN-ach”, czyli offline. Mecze na wirtualnych boiskach trwają krócej niż w klasycznej piłce nożnej, normą są połowy trwające 6 minut. Niemniej, w e-sporcie stosowane są pojedynki w trybach do trzech lub nawet pięciu zwycięstw, dlatego najbardziej zacięte spotkania mogą trwać nawet ponad godzinę. Warto dodać, że e-sportowcy nie grają w FIFA oficjalnymi składami klubów piłkarskich, lecz swoimi zawodnikami, zdobytymi wcześniej w grze, z których następnie tworzą własne jedenastki. Na wirtualnych murawach możemy zatem zobaczyć Ronaldinho czy Cristiano Ronaldo w trykotach Bruk-Bet Termailiki Nieciecza i dla fanów e-sportu nie będzie to w żaden sposób zadziwiające.

ekstraklasa cupekstraklasa cup Ekstraklasa

Nie tylko Legia

Poza Legią Warszawa w Polsce mamy także kilka innych klubów, które otworzyły się na sporty elektroniczne. Sekcje e-sportowe na przestrzeni ostatnich dwóch lat uruchomiły Arka Gdynia, Jagiellonia Białystok, Piast Gliwice, Wisła Płock, GKS Tychy czy Zagłębie Sosnowiec. Kluby te nie tylko posiadają zawodników, ale także mocno angażują się w rozwój polskich rozgrywek e-sportowych. Fantastycznym tego przykładem był zorganizowany pod koniec ubiegłego roku, przy współpracy ze Śląskim Związkiem Piłki Nożnej, turniej GKS Tychy FIFA Cup, w którym wzięły udział najważniejsze kluby z Górnego Śląska. Kolejną interesującą inicjatywą był pomysł Jagielloni Białystok - zwycięzca utworzonego przez „Jagę” turnieju otrzymał ofertę kontraktu i ostatecznie przywdział klubowe barwy. Patrząc na to, w jakim tempie rozwija się branża e-sportu na świecie, możemy założyć, że polskie kluby piłkarskie z pewnością coraz chętniej będą inwestować w ten segment.

Oczywiście nie tylko kluby dostrzegły potencjał w e-sportowych rozgrywkach i 20 marca bieżącego roku mogliśmy śledzić wirtualne rozgrywki Ekstraklasy. Włodarze najważniejszej polskiej ligi przy współpracy z deweloperem FIFA 18, czyli Electronic Arts Polska oraz telewizją NC+ stworzyli wirtualną odsłonę rozgrywek, w których udział wzięło po dwóch reprezentantów każdego klubu Ekstraklasy. Ciekawym rozwiązaniem było zestawienia grających par: profesjonalny gracz (lub wyłoniony przez konkursy oraz eliminacje fan) oraz piłkarz danego klubu. W przypadku Legii Warszawa był to wyżej wspominany Miłosz Bogdanowski oraz jeden z bramkarzy klubu – Cezary Miszta. Na turnieju pojawił się także król strzelców sezonu 2017/2018, czyli reprezentujący Wisłę Kraków Carlos Lopez.

ekstraklasa cupekstraklasa cup Ekstraklasa

Świat ucieka

Nawet biorąc pod uwagę ogrom inicjatyw, Polska wciąż odstaje pod względem poziomu inwestycji w e-sport od reszty świata. To właśnie zagraniczne kluby piłkarskie pompują największe pieniądze w tę odmianę sportowej rywalizacji. W Europie w e-sportowym świecie najbardziej rozpoznawalnymi są takie kluby jak FC Schalke 04 czy Paris Saint-Germain, które zainwestowały nie tylko w sekcje FIFA, ale także w inne gry.

Warto również w tym miejscu zaznaczyć, że w Stanach Zjednoczonych kluby sportowe wykupywały już miejsca we franczyzowych ligach e-sportowych, których początkowe ceny oscylowały w granicach 15 milionów dolarów. Za wielką wodą największe kluby sportowe zdecydowały się zapłacić za możliwość uczestnictwa w północnoamerykańskich League of Legends Championship Series - czyli w jednych z najważniejszych rozgrywek e-sportowych na świecie. W tym przypadku wyróżnić można chociażby takie marki jak Houston Rockets, Golden State Warriors, choć zainwestować postanowił także znany z występów w Los Angeles Lakers koszykarz Rick Fox.

Kolejne rozgrywki, w których postawiono na franczyzę to Overwatch League, gdzie miejsca wykupione zostały na przykład przez Kroenke Sports & Entertainment, czyli współwłaścicieli Arsenal F.C, a także przez Comcast Spectacor - właścicieli Philadelphia Flyers. Obydwie ligi okazały się być ogromnym sukcesem komercyjnym, które przed ekrany przyciągają setki tysięcy oglądających, a umowy sponsorskie z ich organizatorami podpisują takie firmy jak State Farm, Intel, HP Omen. Mało? W kuluarach mówi się o tym, że za miejsce w drugim sezonie wymienionego wyżej Overwatch League zapłacić będzie trzeba od 30-60 milionów dolarów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.