Real Madryt nie kupi Neymara? Piłkarz nie chce odchodzić z PSG ze względu na luksusowe traktowanie

Real Madryt szuka następcy Cristiano Ronaldo, który odszedł do Juventusu. Jednym z głównych kandydatów do zastąpienia Portugalczyka, do tej pory był Neymar. Brazylijczyk nie zamierza jednak opuszczać PSG, dopóki klub będzie traktował go jak VIP-a. Francuzi zapewniają mu m.in. "toiss" - grupę opłacanych osób, dbających o dobre samopoczucie zawodnika.

Neymar, za którego PSG przed rokiem zapłaciło rekordowe 222 mln euro, z Realem Madryt łączony jest już od kilku miesięcy. Teraz pogłoski o możliwym transferze Brazylijczyka nasiliły się jeszcze bardziej ze względu na decyzję Cristiano Ronaldo, który Madryt zamienił na Turyn i podpisał kontrakt z Juventusem.

Ojciec zawodnika uciął jednak spekulacje na temat możliwej zmiany klubu przez jego syna. - Ney czuje się dobrze w Paryżu, docenia wsparcie katarskich właścicieli PSG i podkreśla, że dla niego niebywale ważna jest rola najważniejszego piłkarza w drużynie - miał powiedzieć Neymar senior. 

Hiszpańskie media informują, że wysłannicy Realu przylecieli do zawodnika w celu negocjowania ewentualnej umowy, ale zamiast niego spotkał się z nimi właśnie jego ojciec, który przekierował zainteresowanych do klubu. Klubu, gdzie Nasser Al-Khelaifi nie chce słyszeć o sprzedaży swojego największego gwiazdora. W celu jego zatrzymania, poza gigantyczną pensją, zapewnia mu szereg nietypowych udogodnień we współpracy z jego ojcem.

"Toiss" dbający o samopoczucie piłkarza

Jakkolwiek absurdalnie to nie brzmi - ojciec Neymara opłaca tzw. "toiss", którzy mają sprawić, by jego syn czuł się dobrze. "Toiss" są to bowiem towarzysze piłkarza, dbający o jego rozrywkę. Niektórzy zajmują się muzyką, inni są ekspertami od ubrań. Wśród nich znajdziemy także stylistów, fryzjerów, specjalistów od gier, a także szereg innych osób.

"Toiss" stanowią dość zmienną grupę, dostosowującą się do danych potrzeb piłkarza. Każdy z nich zarabia 5000 euro miesięcznie. Obecnie ojciec zawodnika w porozumieniu z klubem, zatrudnił kolejne osoby, tym razem odpowiadające za motywację zawodnika. Zdaniem francuskich mediów piłkarz przechodzi trudny okres po nieudanym mundialu, na którym reprezentacja Brazylii przegrała w ćwierćfinale z Belgią (1:2).

>> Jeśli jesteś bardziej wymagającym czytelnikiem, to musisz wypróbować nasz nowy newsletter

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.