Przed meczem w Chorwacji wiedzieliśmy jedno. Zwycięstwo w piątkowy wieczór zapewni nam pierwszy od 52 lat awans na mistrzostwa świata, w których graliśmy tylko raz. Marzenie stało się faktem, chociaż trzeba przyznać, że łatwo nie było.
Mecz w Varazdinie zaczął się dla nas fatalnie. Przez pierwszych siedem minut koszykarze Mike'a Taylora nie potrafili zdobyć punktów i przegrywali już nawet 0:14. Na szczęście do końca tej kwarty udało nam się zmniejszyć stratę do ośmiu punktów, a potem spokojnie, krok po kroku, ją odrobiliśmy.
Drugą kwartę wygraliśmy 24:20, trzecią 29:23, a ostatnią 16:10. Polaków do zwycięstwa poprowadziło trio Mateusz Ponitka (20 pkt, 8 zbiórek), A.J. Slaughter (15 pkt, 5 asyst, 3 zbiórki) oraz Michał Sokołowski (12 pkt, 3 asysty, 6 zbiórek). 10 punktów dorzucił Adam Waczyński, po 9 Łukasz Koszarek i Maciej Lampe.
Polacy awansowali już na mistrzostwa świata, jednak nie jest to koniec eliminacji. W poniedziałek, w ostatnim meczu, zawodnicy Taylora zmierzą się u siebie z Holandią. Początek spotkania o godz. 20.30.
Mistrzostwa świata odbędą się w Chinach w dniach 31 sierpnia - 15 września.