Mistrzostwa świata 2018. Remigiusz Rzepka: Pogoda w Soczi nas nie zaskoczyła

W Soczi jest duszno i parno? No cóż, nie mamy na to wpływu. Ale nie jesteśmy zaskoczeni taką pogodą - mówi Remigiusz Rzepka, specjalista od przygotowania fizycznego w reprezentacji Polski.

Reprezentacja Polski od tygodnia trenuje na wybrzeżu Morza Czarnego. Wilgotne powietrze w Soczi może przytkać podczas treningów. Wystarczy chwila spędzona w pełnym słońcu, a z człowieka leje się pot. - Dlatego trenujemy wcześnie rano albo późnym popołudniem - tłumaczy Remigiusz Rzepka.

Ale jego słowa nie ucinają dyskusji. W piątkowym „Przeglądzie Sportowym” Jerzy Dudek mówił, że obecna reprezentacja niebezpiecznie przypomina mu tę z 2002 r., która mocno trenowała przed MŚ w Niemczech (jak obecna w Arłamowie), w Korei miała łapać w świeżość, ale nie spodziewała się, że jest tak wilgotno.

W Soczi też jest duszno i parno. Uciekać stąd chcą nawet Brazylijczycy, czyli nacja, która raczej powinna lubić palące słońce, a przynajmniej być przyzwyczajona do takich warunków.

- My z naszego pobytu w Soczi jesteśmy bardzo zadowoleni. Mam tu na myśli bazę, czyli hotel, boisko, transport. Wszystko jest na najwyższym poziomie. A pogoda? No cóż, nie mamy na nią wpływu. Ale to też nie jest tak, że jesteśmy nią zaskoczeni - mówi Rzepka.

W niedzielę Polacy zagrają z Kolumbią. Polecą do Kazania, gdzie też ma być gorąco: w ciągu dnia odczuwalne temperatury mają dochodzić do 34 stopni Celsjusza. Jeszcze cieplej zapowiada się na meczu z Japonią w Wołgogradzie, gdzie zwykle temperatura jest o kilka stopni wyższa niż w Soczi.

- Pięć dni przerwy między meczami to wystarczający okres, żeby się spokojnie zregenerować. Zresztą na dyspozycję meczową ma wpływ wiele czynników. Cały czas monitorujemy wyniki piłkarzy i są one na bardzo dobrym poziomie - uspokaja Rzepka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.