Florida Cup. Eduardo pojawił się na boisku i zszedł z kontuzją po kwadransie!

Jeden z największych transferów w historii polskiej Ekstraklasy - Eduardo, zaliczył fatalny debiut w Legii Warszawa. Piłkarz pojawił się boisku w 46. minucie meczu i po kwadransie opuścił plac gry w asyście masażystów.

Legia Warszawa pojechała na obóz przygotowawczy do USA, w której gra w Florida Cup. W pierwszym meczu na boisku pojawił się Eduardo, który wszedł na boisko w 46. minucie meczu z SC Barceloną (2-3).

Niestety, już po 16 minutach Brazylijczyk z chorwackim paszportem złapał się za plecy i nie mógł biegać. Masażyście od razu zaopiekowali się nową gwiazdą klubu, ale ten nie był w stanie grać dalej i opuścił boisko w asyście dwóch osób ze sztabu.

Kontuzja piłkarza zostala spowodowana przez agresywny atak piłkarza z ekwadorskiego klubu, który kolanami uderzył w plecy napastnika.

Warto zaznaczyć, że tuż po pojawieniu się na boisku Eduardo strzelił nawet bramkę. Ta jednak nie została uznana, bo sędziowie zauważyli, że futbolówka wyszła wcześniej poza pole gry. 

Nie wiadomo, jak groźna jest kontuzja napastnika, ale cała sytuacja wyglądała na poważną. Więcej będzie wiadomo wkrótce. 

Tak relacjonowaliśmy ten mecz NA ŻYWO

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.