Astana wyeliminowała w 2. rundzie eliminacji łotewski Spartaks Jurmała, choć przyszło jej to nie bez trudu. Na wyjeździe zdobyli skromną zaliczkę w postaci wygranej 1:0, ale w rewanżu o awans musieli drżeć do ostatniego gwizdka. Od 72. minuty spotkania Spartaks remisował z Astaną 1:1 i do awansu potrzebował tylko jednego trafienia. Ostatecznie kolejne gole już nie padły, a promocję do kolejnej rundy wywalczyli piłkarze Stanimira Stoiłowa.
Bułgar, który klub prowadzi od 2014 roku, wie, że jego drużyna nie zachwyciła w starciu z Łotyszami i do prawdopodobnego starcia z Legią podchodzi z ogromną rezerwą. - W dwumeczu ze Spartaksem Jurmała nie graliśmy na zbyt wysokim poziomie. Mieliśmy kilka sytuacji, ale brakowało skuteczności. Spróbujemy powalczyć z Legią Warszawa w kolejnej rundzie. Będziemy chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. Co by nie mówić, daję nam pięć procent szans w konfrontacji z mistrzami Polski - cytuje szkoleniowca serwis Legia.Net.
W 2015 roku Astana grała w fazie grupowej Lidze Mistrzów. W grupie z Benfiką Lizbona, Atletico Madryt oraz Galatasaray zdobyła cztery punkty po czterech remisach i dwóch porażkach.
O tym, czy legioniści zagrają z mistrzami Kazachstanu, przekonamy się ostatecznie w środę. Rewanżowe spotkanie rozpocznie się o godz. 20.45 - relacja w serwisie Sport.pl i aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.