Mundial 2018. Argentyna - Chorwacja. Messi zawiódł najbardziej. Upokorzenie

Przed meczem właściwie wszystko kręciło się wokół Messiego, który miał poprowadzić swoją drużynę po zwycięstwo i poprawić sytuację Argentyny w grupie D. Przestało się kręcić już po pierwszym gwizdku sędziego. Messi był niewidoczny i zawiódł, a Argentyna przegrała z Chorwacją 0-3.

Messi w pojedynkę wprowadził Argentynę na mundial, gdy w kluczowym meczu eliminacji strzelił wszystkie trzy gole Ekwadorowi. Przeciwko Chorwacji miał dokonać czegoś podobnego. Chciał zatrzeć złe wrażenie po zmarnowanym rzucie karnym z Islandią i wreszcie odpowiedzieć mającemu cztery gole Cristiano Ronaldo. Nie udało się.

Turysta, a nie przewodnik

Messi nie wszedł w rolę, w jakiej chcieli go widzieć wszyscy argentyńscy kibice. Nie był przewodnikiem, który prowadzi swoją grupę do celu. Bliżej mu było do jednego z wielu czytających mapę i starających się znaleźć właściwą drogę do bramki Subasicia. Kapitan Argentyny niczym się nie wyróżniał. Miał tylko jedną dogodną okazję do strzelenia gola, ale jego strzał oddawany tuż sprzed bramki, zablokował Rakitić.

Często pojawiają się opinie o różnych piłkarzach, że wprawdzie grają nieźle, ale nie są Messim, który bierze piłkę, mija trzech rywali i zdobywa bramkę. No i takim Messim, Leo zdecydowanie dziś nie był. W pierwszej połowie długimi fragmentami pozostawał niewidoczny, a gdy już pojawiał się przy piłce nie robił niczego zapierającego dech w piersiach. Przyjmował kierunkowo przyspieszając akcję, starał się grać do przodu, a w 13. minucie prostopadle podał do Salvio, który później nieźle dośrodkował w pole karne. Za takie wyczyny można pochwalić syna po meczu trampkarzy, ale Messiego?! Nie wypada.

Głupio nie biegał, ale nie stał mądrze

Druga część meczu nie była przełomowa. Lider Argentyńczyków przebiegł najmniej kilometrów, spośród wszystkich graczy z pola. Oczywiście - wielokrotnie zdarzały się mecze, w których Messi biegał bardzo mało, a schodził do szatni z piłka pod pachą po strzeleniu hattricka. Ale w meczu z Chorwacją był zupełnie niewidoczny. Sytuacje stwarzali i marnowali jego koledzy. On, z wyjątkiem jednej sytuacji, nie uczestniczył w najgroźniejszych akcjach Argentyny. Przez cały mecz wymienił z kolegami mniej podań niż grający po przeciwległej stronie Maximiliano Meza (29 do 20). Był pod tym względem najgorszy spośród wszystkich piłkarzy, którzy rozegrali cały mecz. W ciągu 90 minut Messi nie oddał ani jednego strzału na bramkę Subasicia.

Russia Soccer WCup Argentina Croatia Russia Soccer WCup Argentina Croatia Fot. Michael Sohn / AP Photo

Może dojść do tego, że Messi skończy mundial mając na koncie (a może na sumieniu) tylko zmarnowany rzut karny przeciwko Islandii i słaby mecz z Chorwacją. Podczas mundialu nie jest sobą. Przegrywa z presją i słabymi przygotowaniami Sampaoliego. W efekcie jego drużyna przestała być zależna tylko od siebie i by wyjść z grupy musi liczyć na pozytywne rozstrzygnięcia pozostałych meczów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.