Faule, kartki, kuriozalny błąd Willy`ego Caballero, cudowny gol Luki Modricia i ośmieszająca ostatnia akcja - to najbardziej zapadło w pamięć po czwartkowym hicie Argentyna-Chorwacja. Albicelestes kolejny raz zawiedli na mundialu w Rosji, przegrywając z zespołem Zlatko Dalicia (0:3).
Awans nadal możliwy
Awans Argentyny do fazy pucharowej jest wciąż możliwy, ale będzie o niego niezwykle trudno - liderem grupy D są Chorwaci (6 pkt.), a druga jest Islandia (1 pkt. i mecz z Nigerią przed sobą). Argentyna musi wygrać swój ostatni mecz z Nigerią i liczyć na stratę punktów Islandczyków.
Drużyna, której liderem jest Leo Messi, może sensacyjnie nie wyjść z grupy. Piłkarze Jorge Sampaoliego mieli walczyć o wygranie mundialu, tymczasem w trzeciej kolejce będą walczyć o życie, i czekać na rozstrzygnięcia innych spotkań.
"Przed meczem właściwie wszystko kręciło się wokół Messiego, który miał poprowadzić swoją drużynę po zwycięstwo i poprawić sytuację Argentyny w grupie D. Przestało się kręcić już po pierwszym gwizdku sędziego. Messi był niewidoczny i zawiódł, a Argentyna przegrała z Chorwacją 0-3. Był turystą, a nie przewodnikiem" - pisał po meczu Dawid Szymczak dla Sport.pl
- Jeśli Argentyna dalej będzie prezentować taki styl gry, to Jorge Sampaoli może nie wracać do kraju - grzmiał po remisie z Islandią (1:1) legendarny Diego Maradona. Jego zdaniem zespół Sampaoliego grał zbyt wolno, bez kreatywności i pomysłu. W meczu z Chorwacją miało być zdecydowanie lepiej.
Ale nie było. To Chorwacja groźniej atakowała od pierwszych minut. Już w 5. minucie Ivan Perisić przeprowadził znakomitą akcję lewym skrzydłem, po której uderzał na bramkę Argentyny. Caballero zdołał jednak odbić jego uderzenie.
Później strzelali jeszcze Mario Mandzukić i Ante Rebić, ale w pierwszej połowie bramka nie padła. Na murawę co chwila padali natomiast piłkarze. Mecz Argentyny z Chorwacją był zdecydowanie najostrzejszym spotkaniem, spośród wszystkich dotychczasowych na mundialu. Jeszcze przed przerwą Nicolas Otamendi 'podeptał' Mandzukicia, którego kolega, Rebić, nie pozostał dłużny, i także ostro zaatakował jednego z rywali.
Faulował też Enzo Perez, faulował również Ivan Strinić, ale sędzia stronił od rozdawania kartek.
Im bardziej rozkręcał się Ante Rebić, tym mniej widoczni byli najlepsi zawodnicy Argentyny - Kun Aguero i Leo Messi. Obydwaj zaliczyli najmniej kontaktów z piłką w pierwszej części gry. Aguero zaledwie siedem, a Messi dwadzieścia.
Po przerwie lider Albicelestes grał równie słabo, a najbardziej aktywny gracz Chorwatów - coraz lepiej. Walka i wysoki pressing skrzydłowego Eintrachtu Frankfurt przyniosły efekty w 53. minucie. Wówczas Gabriel Mercado wycofał piłkę do Caballero, ten 'podcinką' chciał odegrać ją nad Rebiciem, ale zrobił to zbyt lekko, przez co 24-latek przejął piłkę i pięknie złożył się do strzału, posyłając piłkę pod poprzeczką bramki Argentyńczyków.
Po utracie kuriozalnego gola, Argentyna rozpoczęła rozpaczliwy pościg za Chorwacją. Drużyna Sampaoliego nie miała jednak argumentów i środków, by doprowadzić do wyrównania. Messi był niewidoczny, podobnie jak Aguero, a wprowadzeni z ławki rezerwowych Gonzalo Higuain i Paulo Dybala, do gry nie wnieśli kompletnie nic.
Do gry dużo wnosił natomiast Modrić. Lider środka pola chorwackiej drużyny, z każdą minutą czuł się się coraz lepiej, bez problemu wygrywając rywalizację z Javierem Mascherano. Dobrą grę wynagrodził sobie w 80. minucie. 32-latek przyjął piłkę w okolicach 20. metra, poprawił ją dwa razy i strzelił celnie przy słupku, nie dając szans bezradnemu Caballero.
Chorwacja swoje prowadzenie utrzymała bez problemów do końca spotkania. Bez problemów, bo jedyne, czym mogła przeciwstawić się Argentyna, to brutalna i niesportowa gra, co pokazuje sytuacja z 86. minuty, kiedy Nicolas Otamendi kopnął piłkę w głowę leżącego Ivana Rakiticia.
Me as Otamendi pic.twitter.com/if03BWQDNA
- Alto ahi, loca (@punkypatinn) 21 czerwca 2018
Rakitić zrewanżował się w najlepszy możliwy sposób - strzeleniem gola. Pomocnik Barcelony najpierw świetnie wykonał rzut wolny, ale piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła poza boisko, później jednak wpisał się na listę strzelców, kiedy strzałem na pustą bramkę, po podaniu Mateo Kovacicia, dobił Argentynę i zapewnił swojej drużynie awans.
Argentyna 0:3 Chorwacja
53`Rebić, 80`Modrić, 92`Rakitić
PETR DAVID JOSEK/AP
MICHAEL SOHN/AP
PETR DAVID JOSEK/AP
RICARDO MAZALAN/AP