Trungelliti to trzeci rywal, którego Hurkacz pokonał w eliminacjach paryskiego turnieju. Spotkanie z Argentyńczykiem kosztowało Polaka najwięcej zdrowia, w poprzednich rundach nasz zawodnik nie stracił seta. - Był to bardzo ciężki mecz, super, że udało się wygrać. Miałem przewagę w trzecim secie, odrobił jednego brejka [nasz zawodnik przegrał swój serwis, prowadząc w gemach 4:1], ale na szczęście udało mi się dobrze zagrać ostatniego gema i go pokonać - opowiada Hurkacz. W ostatnim gemie Polak rzeczywiście kontrolował sytuację, pierwszą piłkę meczową miał prowadząc 40:0, wykorzystał drugą, przy stanie 40:15. - Rywal walczył do końca, krzyczał, obaj daliśmy z siebie wszystko - mówi jednak nasz tenisista.
Dla Hurkacza Roland Garros będzie pierwszym turniejem wielkoszlemowym w karierze. W styczniu nasz zdolny tenisista walczył w kwalifikacjach Australian Open, ale odpadł w drugiej rundzie. Jako 17-latek wrocławianin w Australian Open osiągnął swój największy sukces, dochodząc do finału turnieju debla chłopców. Grał wówczas w parze ze Słowakiem Aleksem Molcanem. Teraz na pierwszy plan wysuwa się to, co właśnie wywalczył sobie we Francji.
- Jest kilka dni, żeby jak najlepiej się przygotować do turnieju głównego. Postaram się być w jak najlepszej formie na pierwszą rundę - zapowiada Hurkacz. Pytany o wymarzonego rywala w swoim wielkoszlemowym debiucie odpowiada: - Z Rafą byłoby fajnie zagrać. Poza nim nie mam żadnych preferencji.
Życzenie Polaka na razie się nie spełni, bo już wiadomo, że Nadal, czyli wielki mistrz Rolanda Garrosa, który wygrał ten turniej aż 10 razy w karierze, w pierwszej rundzie zmierzy się z Ołeksandrem Dołgopołowem. Hurkacz swojego przeciwnika pozna dopiero w piątek, po zakończeniu kwalifikacji. Możliwe, że 21-latek zmierzy się z innymi wielkim mistrzem, bo wśród jego potencjalnych rywali jest Novak Djoković. Poza zwycięzcą 12 turniejów wielkoszlemowych na tej liście są jeszcze inni znani tenisiści, m.in. Dominic Thiem, Nick Kyrgios czy David Ferrer.
Hurkacz podkreśla, że jego celem jest dalsze cieszenie się grą. - Bardzo się cieszę, że udało mi się awansować i liczę na kolejne dobre mecze. Atmosfera na tych kortach jest fantastyczna, czuje się, że tutaj tenisiści są doceniani za to co robią - mówi Polak.
Miejmy nadzieję, że na fali entuzjazmu dopłynie chociaż do jednego zwycięstwa w turnieju głównym. Ten rok jest dla wrocławianina przełomowy.
W styczniu został stypendystą Międzynarodowej Federacji Tenisowej, która postanowiła wspomóc go kwotą 25 tys. dolarów, a te pieniądze przydają się m.in. na sfinansowanie podróży na turnieje wielkoszlemowe. Natomiast w kwietniu Hurkacz odniósł jedno ze swych najgłośniejszych zwycięstw, pokonując w Budapeszcie Marcosa Baghdatisa (6:2, 6:4). Cypryjczyk zajmował wówczas 81. miejsce w rankingu ATP, Polak był 185. I doskonale wiedział, że jego rywal był kiedyś tenisistą z Top 10 światowego zestawienia, że lata temu (w 2006 roku) grał w finale Australian Open i półfinale Wimbledonu, że ciągle regularnie gra w największych imprezach (ostatnio dotarł do drugiej rundy AO), a jeszcze niedawno (w 2016 roku) potrafił dotrzeć do czwartej rundy US Open.
Hurkacz będzie jedynym Polakiem w turnieju głównym. Wśród pań naszą reprezentantką będzie notowana na 67. miejscu w ranking WTA Magdalena Linette, która w pierwszej rundzie zagra z Zariną Dijas z Kazachstanu (53 WTA). Niestety, powodów zdrowotnych (kontuzja pleców) do rywalizacji nie zgłosiła się Agnieszka Radwańska.
Natomiast w eliminacjach bardzo dobrze radzi sobie 20-letnia Magdalena Fręch (137 WTA), która w drugiej rundzie pokonała Rosjankę Witalię Diaczenko (151 WTA) 6:3, 6:2 i w meczu decydującym o awansie zmierzy się ze Słowaczką Rebeką Sramkovą (346 WTA).
Transmisje z Rolanda Garrosa w Eurosporcie, pierwsze mecze turnieju głównego już w niedzielę.