Premier League. Grzegorz Krychowiak wyszedł z kryzysu? "Pomogło mu więcej zadań w ofensywie i możliwość wzięcia na siebie większej odpowiedzialności"

Cztery mecze z rzędu w podstawowym składzie, piękna asysta w sobotnim spotkaniu z Evertonem i wreszcie pozytywne oceny. Wydaje się, że Grzegorz Krychowiak przetrwał najtrudniejszy czas w West Bromwich Albion i powoli wraca do wysokiej dyspozycji.

Sportowa degradacja, bo za taką należy uznać wypożyczenie z Paris Saint Germain do West Bromwich Albion, miała być dla Krychowiaka szansą odbudowania się i powrotu do najwyższej dyspozycji przed rosyjskim mundialem. Po nieudanym sezonie we Francji, zaledwie 1025 minutach spędzonych na boisku we wszystkich rozgrywkach, 27-latek miał przede wszystkim wrócić do regularnego grania. Wydawało się, że co najwyżej ligowy średniak jakim jest WBA, to miejsce dla Polaka idealne. Na the Hawthorns próżno bowiem szukać zawodników o jakości i europejskim doświadczeniu zbliżonym do Krychowiaka.

- Wszyscy jesteśmy bardzo zaskoczeni i zgadzamy się z opinią Tony'ego Pulisa, że to wielki transfer dla West Bromu. Biorąc pod uwagę zainteresowanie innych drużyn mógł trafić gdzie indziej, ale to oczywiste, że chciał spróbować swoich sił w Premier League - mówił w rozmowie ze Sport.pl Alex Dicken z "Birmingham Mail". - WBA pozyskało Garetha Barry'ego z Evertonu, ale to Krychowiak powinien być wyborem numer jeden wśród defensywnych pomocników. Oprócz Anglika w zespole są jeszcze Claudio Yacob i Jake Livermore.

Obiecujący początek

Pierwsze tygodnie reprezentanta Polski na Wyspach potwierdzały wstępne opinie dziennikarzy i ekspertów. Krychowiak był podstawowym zawodnikiem West Bromu w siedmiu kolejnych meczach Premier League. Za większość występów był chwalony.

"Z każdym dotknięciem piłki pokazywał klasę" - czytaliśmy w "Daily Mail" po meczu z West Hamem (0:0). "Jednoosobowa maszyna do przeszkadzania. Zamykał przestrzeń, przechwytywał podania i wspierał ofensywną dwójkę. Pokazał, że może być pomocnikiem 'box-to-box' jakiego Albion potrzebuje - to z kolei ocena "Birmingham Mail" po spotkaniu z Arsenalem (0:2).

Reprezentanta Polski chwalili dziennikarze, publicznie robił to też Pulis. - Grzegorz wygląda coraz lepiej. Ma siłę do tego, by biegać od jednego pola karnego do drugiego lub by pomagać środkowym obrońcom. Niezależnie od tego, czy chce się grać trójką czy dwójką środkowych pomocników, Krychowiak sobie poradzi - mówił ówczesny trener WBA.

Pierwsze kłopoty

Niespodziewane problemy Polaka zaczęły się pod koniec października. Brytyjskie media uznały naszego zawodnika najgorszym piłkarzem meczu WBA z Manchesterem City (2:3). W kolejnym starciu z Huddersfield (0:1) Krychowiak został zmieniony w 59. minucie, dwa tygodnie później przeciwko Chelsea (0:4) nie wyszedł nawet na drugą połowę.

27-latek grał coraz gorzej, coraz gorzej prezentowała się też cała drużyna, która coraz bardziej zbliżała się do strefy spadkowej. Dziennikarze, którzy początkowo chwalili Krychowiaka, nagle uznali, że nie pasuje on do stosowanego przez Pulisa systemu 5-3-2. Jednocześnie Polakowi zaczęto wytykać wysokie zarobki i sugerować, że nie zaaklimatyzował się on w nowym otoczeniu.

Kryzys pomocnika i całej drużyny zakończył się zwolnieniem Pulisa i zatrudnieniem na the Hawthorns Alana Pardew.

Grzegorz Krychowiak Grzegorz Krychowiak NICK POTTS/AP

"Jego gra to kryminał"

Przybycie nowego szkoleniowca miało być nowym otwarciem dla Krychowiaka na Wyspach. Miało, ale nie było. Mecze z Crystal Palace (0:1) i Swansea (0:0) Polak przesiedział na ławce rezerwowych, a po przeciętnych występach przeciwko Liverpoolowi (0:0) i Manchesterowi United (1:2) ponownie wypadł ze składu. West Brom wciąż nie wygrywał, a na naszego reprezentanta spadała coraz większa krytyka.

"Początkowo wszyscy byli podekscytowani, że taki piłkarz jak Krychowiak trafił do West Bromwich Albion. Teraz wszyscy są nim jednak rozczarowani" - czytaliśmy w "Guardianie". "Jego gra to kryminał. Odstawał od ligowego poziomu. Krychowiak - gwiazda PSG, która zarabia 108 tys. funtów tygodniowo - jest zdecydowanie największą klapą tego sezonu w West Bromwich Albion - to z kolei słowa Matta Wilsona, dziennikarza "Express & Star".

Rozczarowanie było na tyle duże, że przyszłość Polaka na the Hawthorns stanęła pod znakiem zapytania. Angielski klub miał rozważać skrócenie wypożyczenia, a 27-latkiem zainteresowane miało być hiszpańskie Getafe.

Niespodziewany zwrot, czyli karuzela trwa

Tak jak Krychowiak miejsce w składzie niespodziewanie stracił, tak niespodziewanie je odzyskał i znów jest chwalony. Polak zagrał 85 minut w meczu Pucharu Anglii przeciwko Exeter City (2:0) oraz w podstawowej jedenastce w trzech kolejnych spotkaniach Premier League z West Hamem (1:2), Brighton (2:0) i Evertonem (1:1).

Wygrana z Brighton była pierwszym ligowym zwycięstwem WBA z Krychowiakiem w składzie. W wyjazdowym starciu z Evertonem, Polak popisał się piękną asystą przy golu Jay'a Rodrigueza.

Po konfrontacji z "the Toffees" media na Wyspach rozpływały się nie tylko nad doskonałym podaniem 27-latka, ale też jego całym występem. "To był jego najlepszy występ w koszulce WBA. Miał znakomite otwarcie, wreszcie zagrał tak jak potrafi, adekwatnie do poziomu i dużej pensji którą pobiera" - pisali dziennikarze "Birmingham Mail". "Guardian" i "Daily Mail" zgodnie uznały Krychowiaka za najlepszego piłkarza drużyny Pardew.

q q A

"Krychowiak będzie ważny dla Pardew"

Skąd wzięły się listopadowo-grudniowe problemy Krychowiaka? Dlaczego po dobrym początku w West Bromie Polak stracił miejsce w składzie i jak to możliwe, że nagle znów stał się ważnym ogniwem drużyny? O to spytaliśmy jednego z dziennikarzy, który na Wyspach na co dzień pisze o klubie z the Hawthorns.

- Różnica wynika przede wszystkim z innego pomysłu, jaki na Krychowiaka ma Pardew. Za kadencji Pulisa, Grzegorz grał bardzo głęboko, często pełnił rolę dodatkowego obrońcy. W systemie 5-3-2 w linii pomocy grał obok Jake'a Livermore'a oraz Barry'ego i trzeba powiedzieć, że nie było między nimi chemii, nie do końca się rozumieli, nie dawali zespołowi tyle, ile mogli - słyszymy.

- Początki u nowego trenera Krychowiak też miał trudne, ale złożyły się na to dwa czynniki. Po pierwsze, szkoleniowiec szukał optymalnego rozwiązania dla drużyny. Po drugie, wydaje mi się, że zmiana trenera w WBA zbiegła się w czasie z dołkiem fizycznym Krychowiaka. W pierwszych meczach za kadencji Pardew Polak sprawiał wrażenie zawodnika, któremu brakuje sił.

- Ostatnie spotkania pokazały jednak, że Krychowiak będzie ważny dla Pardew, że ten rozumie i widzi jak dobry jest to piłkarz. W ostatnich meczach Grzegorz grał obok Barry'ego w systemie 4-4-2, dostał więcej zadań w ofensywie i może brać na siebie większą odpowiedzialność. To mu pomogło, a najlepszym przykładem jest asysta, którą zanotował w meczu z Evertonem. Polak nie bał się podprowadzić piłki i zagrać długiego podania. Wcześniej to praktycznie mu się nie zdarzało.

Jak należy traktować informacje, które sugerowały, że nasz reprezentant jest nielubiany w szatni WBA? - Nie wydaje mi się, by one były one prawdziwe. Oczywiście Grzegorz ma swój specyficzny styl, jest też najlepiej zarabiającym piłkarzem w zespole, ale nic nie wskazuje na to, by z kimkolwiek miał zły kontakt.

Kolejny mecz West Brom rozegra w sobotę, kiedy na wyjeździe zmierzy się z Liverpoolem (godz. 20.45) w IV rundzie Pucharu Anglii. Cztery dni później zespół Pardew na Etihad Stadium zmierzy się z Manchesterem City w Premier League (godz. 21).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.