Na zgrupowaniu piłkarskiej reprezentacji Polski oprócz treningów, analiz i planów jak pokonać Rumunów, w głowach kilku piłkarzy kłębią się myśli dotyczące własnej przyszłości. Szczęsny, Krychowiak, Pazdan czy Grosicki w hotelowym lobby prowadzą gorące rozmowy ze swoimi menadżerami. Wydaje się, że ich transferowe zabiegi są na finiszu.
Najbardziej uśmiechniętym, ale i najbardziej zabieganym człowiekiem w korytarzach hotelu Double Tree by Hilton jest Wojciech Szczęsny. Nasz bramkarz we wtorek przez ponad godzinę rozmawiał z Davidem Manassehem, który na zgrupowanie kadry przyleciał z Londynu. To dyrektor zarządzający Stellar Group, agencji która reprezentuje Polaka. Wiadomo, że Arsenalowi z Wojtkiem ostatnio nie było po drodze. Wydaje się, że Kanonierzy będą chcieli bramkarza sprzedać. Roma, w której gra obecnie na wypożyczeniu, raczej go nie wykupi. Do wyobraźni coraz bardziej przemawiają okładki ze Szczęsnym i wielkim hasłem "Juventus" (chociaż to we Włoszech nie jest jedyna opcja). Manasseh zapytany o transfer tylko się uśmiechnął, a Wojtek odparł w swoim stylu: O przyszłości, to w przyszłości.
Po długich rozmowach Szczęsnego z Manassehem do agenta zszedł też Grzegorz Krychowiak (Anglik jest też menedżerem gracza PSG). Wymiana dwóch panów nie trwała jednak długo. Polak od dawna powtarza, że jego celem jest gra w pierwszym składzie. Ulubiony Paryż będzie musiał raczej opuścić. Zainteresowanych nim klubów nie brakuje. Już zimą Polak miał oferty z najmocniejszych lig. Teraz chcą go m.in: VfL Wolfsburg, Schalke, Bayer Leverkusen, a ponoć także AC Milan. Co na to wszystko Krychowiak? Po kadrze ma jechać na wakacje i czekać na telefony od przedstawicieli Stellar. - Przyszłość będzie dobra - ucina temat.
Z dwoma przedstawicielami Stellar Group spotkał się też na kilkanaście minut Michał Pazdan. Czyżby zagraniczny transfer obrońcy Legii przyspieszał? W kontekście tego zawodnika po Euro mówiło się o jego przejściu do Bundesligi. Teraz zainteresowane usługami reprezentanta Polski są też kluby z Serie A. Konkretów na razie brak. Może następne spotkanie Pazdana z Manassehem będzie dłuższe.
Maciej Rybus sprawia wrażenie jakby dokładnie wiedział, co go czeka w najbliższej przyszłości. Wiele zdradzać oczywiście nie chce. - Dowiecie się za tydzień, dwa - odparł enigmatycznie i poszedł. Wydaje się, że w Lyonie nie zostanie. W Olympique regularnie grał jesienią, ale na wiosnę mecze oglądał z ławki rezerwowych. Gdzie się teraz przeniesie? Nie można wykluczać klubów na wschodzie. Zainteresowanie nim wykazywało ostatnio CSKA Moskwa, kiedyś był też w notatnikach działaczy włoskiego Interu. Jeśli zapowiedzi Rybusa się sprawdzą niedługo wszystko w jego sprawie będzie jasne.
Na zgrupowanie kadry zajrzał też Daniel Kaniewski reprezentujący interesy Kamila Grosickiego. Polski napastnik razem z Hull City spadł z Premier League, ale na zainteresowanie nie narzeka. Pytają o niego klubu z Niemiec i Anglii. Ten drugi wybór w jego przypadku jest najbardziej prawdopodobny. Z gry dla Watfordu czy West Hamu United byłby zadowolony. Na ostateczne rozstrzygnięcie sprawy przyszłości Grosika też nie będziemy musieli czekać zbyt długo.
Dołączamy ich do naszej listy, choć sytuacja obu panów z jednej strony jest określona. Determinują ją kontrakty, obowiązujące w dwóch przypadkach do 2021 roku. To może w sprawie ich przyszłości wydawać się kluczowe. Bramkarzowi AS Roma właśnie skończyło się wypożyczenie do Empoli, gdzie był podstawowym zawodnikiem. Skorupski dalej chce być numerem jeden i nie zgodzi się na oglądanie meczów z ławki rezerwowych. Czy ten plan jest do zrealizowania w stolicy Włoch? Nowy dyrektor sportowy Monchi, na pewno tanio go nikomu nie odda, a może nawet będzie chciał zatrzymać Polaka i namówić go na rywalizację z Alissonem.
Bartosz Kapustka w Leicester nie gra. Niewiele wskazuje na to, że ta sytuacja w przyszłym sezonie może być inna. Polak chciałby zmienić otoczenie tak, by rywalizacji na najwyższym poziomie doświadczać co tydzień. Karty jednak są po stronie Anglików. Według naszych informacji, nie chcą oni pozbywać się utalentowanego zawodnika.