Co zarobili siatkarze Asseco Resovii wygrywając w Bełchatowie, to stracili we własnej hali z Jastrzębskim Węglem ulegając mu 2:3. I nie byłby to może dziwny wynik, gdyby ten mecz odbył się rok czy dwa lata temu. Teraz jednak jastrzębianie nie należą do potentatów ligi, a za takich uważa się mistrzów Polski.
Tym jednak mecz całkowicie nie wyszedł, popełnili aż 16 błędów w przyjęciu, 9 w ataku i 21 na zagrywce. Oddali rywalom niemal dwa sety. A ci wyszarpali zwycięstwo, bo przegrywali już 1:2. Bohaterem okazał się młody atakujący Maciej Muzaj, który grał od trzeciego seta i zdobył 16 punktów, przy 57-procentowej skuteczności ataku. Za nic miał rzeszowski blok, kończąc nawet najtrudniejsze piłki.
Tym samym Jastrzębski Węgiel przerwał passę 18 zwycięstw Asseco Resovii, a sam zagrał czwarty pięciosetowy mecz w tym sezonie. Nie ma w lidze innej drużyny, która rozegrałaby wszystkie możliwe sety.
Potknięcie mistrzów Polski wykorzystała ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która jest nowym liderem PlusLigi. Kędzierzynianie nie oglądając się na innych w każdym meczu robią swoje, pewnie wygrywając z niżej notowanymi rywalami, a to w tym sezonie będzie niezwykle cenne.
Tym razem ofiarą ''Koziołków'' padł Effector Kielce, jedyna drużyna bez punktu w lidze. Mało tego, kielczanie po raz pierwszy w tym sezonie nie wygrali seta. Dobre spotkanie natomiast zaliczył atakujący ZAKSY Dawid Konarski, który uzbierał 22 punkty, przy 66-procentowej skuteczności w ataku. ZAKSA jest w tym momencie jedyną niepokonaną drużyną w lidze.
To była dopiero czwarta kolejka rozgrywek w PlusLidze, a już po trzy statuetki dla MVP spotkania odebrali Mariusz Wlazły z PGE Skry Bełchatów i Francuz Benjamin Toniutti z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. O pierwszym od lat mówi się, że to siła napędowa bełchatowian, drugi przebojem wszedł do polskiej ligi.
Francuz rozegrał dopiero cztery mecze, ale w każdym jego zespół wygrywał. Jego widowiskowa gra przypadła do gustu już trzem komisarzom PlusLigi, którzy przyznają statuetki. A nagrody dla rozgrywających nie są codziennością w PlusLidze.
To była dobra kolejka dla środkowych bloku. Kilku z nich wystąpiło w głównych rolach w swoich zespołach. Marcin Możdżonek z Cuprum Lubin odebrał nagrodę dla MVP spotkania przeciwko MKS-owi Będzin, które Cuprum wygrało 3:1. Wcześniej MVP w tym zespole zgarnął też Niemiec Marcu Bohme, ale to nie dziwi, bo już przed sezonem mówiło się jasno, że środek bloku to chyba najmocniejsza formacja zespołu z Lubina.
Znakomicie zaprezentowali się także dwaj środkowi z Bydgoszczy, Jan Nowakowski i Wojciech Jurkiewicz. Ich Łuczniczka wygrała z BBTS-em w Bielsku-Białej 3:1, a oni zdobyli odpowiednio 13 i 12 punktów. Więcej miał tylko atakujący Bartosz Krzysiek. Dodatkowo Jurkiewicz aż sześć punktów zdobył po skutecznych blokach.
Rekordzistą tej kolejki jeśli chodzi o bloki był jednak Dawid Dryja z Asseco Resovii, który miał ich na koncie aż siedem. Tyle tylko, że na niewiele się to zdało, bo Asseco Resovia przegrała u siebie z Jastrzębskim Węglem 2:3.