Stary stadion służył GKS-owi od 1971 roku, ale pod koniec to już był wstyd i ruina. Wielkim kuriozum była kryta trybuna, pod którą rosła trawa, a nie było krzesełek.
W listopadzie 2012 roku to kuriozum dokonało żywota. 'Zadaszenie w jednej chwili zostało pozbawione tylnych, mniejszych słupów podtrzymujących, po czym cała trybuna oparła się na dachu. Świadkami tej sceny byli piłkarze GKS-u Tychy, którzy w tym czasie trenowali na głównej płycie stadionu' - poinformowała internetowa strona klubu.
11 grudnia 2012 roku - to był kluczowy dzień dla budowy nowego stadionu w Tychach! To właśnie wtedy władze miasta i spółki Tyski Sport podpisały umowę przesądzającą o realizacji wartej prawie 130 milionów złotych inwestycji. Stadion będzie budował Mostostal Warszawa, który miał na to 30 miesięcy.
Alina Sowa, ówczesny prezes spółki Tyski Sport, podkreślała, że dzień podpisania umowy ma symboliczne i ważne znaczenie. - Nie ma już odwrotu - stwierdziła.
Marzec 2013 roku - kolejny ważny okres dla tyskiego stadionu. To właśnie wtedy rozpoczyna się rozbiórka starego obiektu. Ciężki sprzęt niszczy wysłużone trybuny i budynek klubowy. W pokojach można natknąć się m.in. na zapomniane puchary
Lato 2013 roku. Nowy stadion powoli zaczyna wyrastać z ziemi. To będzie nowoczesny, funkcjonalny - w pełni zadaszony - obiekt, który pomieści 15 tysięcy widzów.
Październik 2014 roku. Miasto zaprasza na 'dzień otwarty'. Chętnych do odwiedzenia obiektu jest tak wielu, że organizatorzy wyznaczają dodatkowe godziny zwiedzania.
Lipiec 2015. Obiekt jest gotowy i zapiera dech w piersiach. 15 tysięcy biletów na mecz otwarcia z FC Koeln rozeszło się w dwa dni. Szkoda tylko, że na tym obiekcie będzie grał ledwie drugoligowy GKS.