Biczfejs na środę

Dzień dziecka, dniem dziecka, ale środą środą i dorośli, czy to im się podoba, czy nie, muszą kontynuować swoje nieprzyzwoite zabawy.

Bojan Krkic Bojan Krkic REUTERS/ALBERT GEA

Więcej niż Rafaello

Zaczynamy od przystawki sponsorowanej przez ciachoczytelniczkę o nicku nataliaa15, która dostarczyła do nas zdjęcie Bojana, na którym gąsienica nad górną wargą nie jest jedyną nowością na jego twarzy, a możemy podziwiać również spektakularnego biczfejsa i to jest biczfejs zniesmaczonego życiem, zdradzonego mężczyzny, który wie, jak to jest gdy cały świat zdaje się być przeciwko tobie, a w radiu wciąż prześladuję go "Whenever, Whenever".

Bądź też, jak pisze nataliaa15 : "Muszę przyznać, że to spojrzenie...hmmm...wyraża nawet więcej niż Rafaello!"

Javier Hernandez Javier Hernandez internet

Kanapki to był dopiero początek

Aż do tego momentu byłyśmy święcie przekonane, że najbardziej harcore'ową rzeczą, na jaką w całym swoim życiu zdobył się piłkarz Manchesteru o pseudonimie "Zielony Groszek" jest wygrywanie rytmu na kanapkach, teraz zaś bijemy się w pierś. Och, jak byłyśmy ślepe, jak głuche, jak nieświadome, ile niewyrażonej frustracji kryje się za tymi niewinnymi brązowymi oczętami i jak wysoki stopień furii mogą oznaczać zaciśnięte różowiutkie usta. A jeżeli istnieje odpowiedni moment, by wreszcie zrobić swój biczfesowy "coming out" to jest to właśnie najbliższa środa przypadająca po przegranym finale LM. A zatem: Voila!

Javier Hernandez

Manuel Neuer Manuel Neuer

Ostatnia łyżeczka Nutelli

To nie pierwsza wizyt tego pana w naszej rubryce, ani nie druga, ani trzecia, a bramkarz Schalke, zaraz obok ust Holgera Badstubera, jest jednym z naszych niemieckich faworytów w epickim wyrażania niezadowolenia. Dlatego dziś z tym większą radością i uznaniem witamy jego najświeższe mimiczne dzieła, dzieła, które według nas pragną nam otwarcie zakomunikować, że ktoś zjadł ostatnią łyżeczkę jego własnej, osobistej Nutelli, a jemu Manuelowi się to bardzo, ale to bardzo nie podoba.

Andy Carroll Andy Carroll

Godny następca?

Kiedy w zimę pojawił się w Liverpoolu wspólnie z Wami zastanawiałyśmy się, czy uda mu zastąpić w jego szeregach Fernando Torresa, nie umniejszając przy tym ciachowej jakości "The Reds". Choć dyplomatycznie uniknęłyśmy wtedy tematu przejęcia biczfejsowego dziedzictwa po jego, było nie było, Wice-królu, zdając sobie sprawę, iż wykonanie tego jest prawie tak trudnym zadaniem jak naśladowanie ruchu bioder Shakiry - bardzo, bardzo trudnym, to teraz okazuje się, że nie potrzebnie się martwiłyśmy i nie wzięłyśmy pod uwagę, jak eksponowanie tak idealnych kości policzkowych przy zwężaniu ust w linijkę może dodać przerażającej powagi, a marszczenie okazałego czoła wyrażać rozczarowanie światem - zaczynając od układania włosów po przegrany mecz.

Andy Carroll

David Villa David Villa internet

Hołd dla Króla

Bo choć sam David ostatnio porzucił niektóre ze swoich codziennych nawyków, jak spoczywanie w ramionach Messiego chociażby, to my same nie będziemy tak brutalne i pozostaniemy przy naszej środowej rutynie, którego jednym z najważniejszych punktów jest oddawanie hołdu Królowi. Dziś jego potęgę poznajemy bliżej dzięki Pani Villa, która zapoznaje nas z historią biczfejsów, które wbrew krążącym na mieście plotkom wcale nie pojawiły się wraz z przejściem do Barcelony, ale na twarzy Davida, w symbiozie z przecinkiem, żyły już długo, długo wcześniej.

David Villa

 

Marina

Więcej o:
Copyright © Agora SA