Jak zapewne się domyślacie, w większości będą to raczej niemiłe wspomnienia. Bo to złe mistrzostwa były. Ale może uda nam się znaleźć w beczce dziegciu łyżkę miodu?
Nasze odczucia w związku z tryumfem Brazylii już znacie. Co nie zmienia faktu, że Canarinhos gratulujemy i musimy przyznać, że wciąć miło patrzy się na ich spontaniczne, szczere i żywiołowe celebracje mimo kolejnych niepoliczalnych sukcesów.
A co Wy zapamiętacie najbardziej z tych mistrzostw?