Kimi będzie gwiazdą imprezy, wszędzie go będzie pełno, z każdym się napije, gdy będziemy chciały zaśpiewać Abbę na karaoke - będzie tam.
Gdy skończą się przekąski na zimno - przyniesie.
I jak na prawdziwą gwiazdę imprezy przystało, gdy gospodarz powie mu "Kimi, idź do domu jesteś pijany", w ogóle nie będzie chciał o tym słyszeć.
A potem wszyscy obudzimy się na jachcie w Monako.
Jenson będzie z kolei tym gościem, który po kilku głębszych lubi zakładać na głowę wszystko, co stanie na jego drodze.
Internet
Absolutnie wszystko.
To również gatunek imprezowicza, który absolutnie nie jest pijany i nigdzie nie idzie...
Ale też dżentelmen - gdy trzeba będzie, podtrzyma nad nami sufit w tańcu.
Ale prawdziwy król parkietu na naszej imprezie może być tylko jeden, a imię jego Michał Kubiak.
Kubi okaże się również niezastąpiony gdy ktoś przed północą wymięknie i powie, że już więcej pić nie może.
Ale nie na wszystkich jego sztuczki motywacyjne zadziałają. Bo widzicie, na każdej imprezie musi być ktoś, kto wchodzi z impetem i zapowiada, że wypije cały alkohol świata, a gdy przyjdzie co do czego i wybije 23:30...
Oczywiście nie może zabraknąć również typy przeciwnego - cichego Mietka, który ostatni raz na imprezie był na Studniówce, przyjdzie z jednym piwem, siądzie za choinką i powie, że on dziś tak na spokojnie. A potem będzie najbardziej pijaną osobą wieczoru i będzie to najbardziej uroczy widok świata.
Xabi będzie mógł przyprowadzić swojego przyjaciela od szklanki, tańca i różańca, którego dobry nastrój, entuzjazm i siły nie opuszczą nawet o czwartej rano, kiedy wszyscy zalegną już na kanapie i będą chcieli włączyć Ya Soshla S Ama na Youtubie. Zastanowiłybyśmy się jednak trzy razy zanim powierzymy mu wynoszenie salaterek z sałatkami z kuchni.
Piotrek to z kolei dowcipniś imprezy, będzie opowiadać żarty, zakładać się z wszystkimi o flaszkę, którą postawi niezależnie od tego czy zakład przegra, czy wygra. Nie trzeba będzie martwić się również gdy skończą się paluszki.
Czas na kozaka zabawy. Mesut będzie pił i pił...
Zagadywał koleżanki...
A jego twarz pokerzysty ani drgnie i trudno będzie ocenić, czy to już ta pora, żeby powiedzieć, że podobał nam się w liceum, czy nie. Minus jest taki, że kiedy o czwartej wszyscy zalegną już na kanapach, Mesut zmieni Ya Soshla S Ama na I'm Sexy And I Know It...
I zacznie krzyczeć "dlaczego nikt nie tańczy".
Gdy impreza zacznie przymierać o drugiej, rozkręcić ją przybędzie ekipa z Rzeszowa...
...która niejednokrotnie udowodniła już, że o tańcach, hulankach i swawolach wie dużo.
Liczymy, że chłopaki zaopatrzą również imprezę w koszulki okolicznościowe.
I na koniec, absolutnie niezbędny element naszego Sylwestra, nieustraszeni pogromcy moskiewskich klubów karaoke, Bartek i Matthew! No bo co ta za impreza, na której nikt nie ściągnie koszulki?
W czasie kiedy Bartek pójdzie robić herbatę Ivanowi, Matthew wskoczy na parkiet...
A o szóstej, kiedy wszyscy już zasną, a z głośnika popłyną standardy jazzowe...
To co, wbijacie na naszego Sylwestra?