Carson Clark ciągle szuka bagażu, Bruno Romanutti dziewczyny, a Movember zbiera kolejne żniwa. Działo się!
Transfer Bydgoszcz - Zaksa Kędzierzyn Koźle 2:3
Zaczynamy od wielce oczekiwanego debiutu Carsona Clarka w barwach Tranferu. Carson Clark to nasz nowy bohater. Carson Clark to nowy bohater Bydgoszczy. Ba, Plusligi! Przyleciał z Kalifornii w środę, w czwartek odbył pierwszy i jedyny trening z nowymi kolegami, a w piątek (czym zaskoczył nawet rywali) wyszedł w pierwszej szóstce! I zagrał świetne spotkanie. No, może w końcówce opadł nieco z sił, ale w całym meczu zdobył 22 punkty i był niekwestionowanym liderem zespołu, który jeszcze tydzień temu znał go co co najwyżej z preferencji strojów pływackich.
To głównie dzięki Clarkowi, który tknął w Bydgoszcz nowego ducha, Transfer zdobył swój pierwszy upragniony punkt w sezonie i mimo porażki, może patrzeć w przyszłość z nadzieją. No i patrzcie jaki ten Carson, przy okazji, fajny chłopak:
Samoloty, oddajcie mu wreszcie te buty.
REKLAMA
Lotos Trefl Gdańsk - AZS Częstochowa 0:3
Osłabiony brakiem kontuzjowanego Miłosza Hebdy zespół z Częstochowy sprawił gdańskim kibicom niemiłą niespodziankę przełamując na ich parkiecie passę porażek. Wszyscy spodziewali się, że będzie tak:
Podczas gdy było zupełnie na odwrót. Częstochowa pokazała charakter i siłę młodzieży zasłużenie wywożąc z Gdańska komplet punktów. (Więcej zdjęć z tego meczu na Facebooku Trefla).
Hit kolejki nie zawiódł. Zwroty akcji, pogonie, skrzeczący głos Miguela Falaski, aż w końcu wygrana gospodarzy, do której poprowadził ich...selekcjoner polskiej kadry. Nam przed meczem inna kwestia spędzała jednak sen z powiek. Andrzej Wrona zagroził na swoim Facebooku, że pójdzie w ślady kolegów z Rzeszowa i włączy się do akcji Movember. Jak powiedział, tak zrobił. A mówiłyśmy, przestrzegałyśmy, i co, i teraz Arek Wlazły ma więcej fanów.
Cerrad Czarni Radom - AZS Politechnika Warszawska 3:0
Chyba już to mówiłyśmy, ale naprawdę, trochę się boimy, trochę podziwiamy kibiców Czarnych.
Fot. Marcin Kucewicz/AG
W derbach Mazowsza i pojedynku dwójki przyjaciół - na boisku trenerów przeciwnych drużyn, lepsi okazali się gospodarze i to na tyle lepsi, że Politechnika ani razu przez całe spotkanie nie prowadziła! Trzecie zwycięstwo Czarnych w tym sezonie, trzecia porażka Politechniki z rzędu 0:3.
Rewelacja sezonu przyjechała zebrać krwawe żniwa tym razem do Kielc. Gospodarzy zawiódł w szczególności atak, którego procent skuteczności oscylował w granicach 30. W pierwszym secie Olsztynianie prowadzili już nawet 22:9, ale gospodarzom ostatecznie udało się wyjść z twarzą i z dziesiątki (dociułali do szesnastu). Walka w pozostałych partiach zdecydowanie się wyrównała, gospodarze wygrali drugiego seta, ale na nic więcej nie było ich już stać.
Małą tradycją podsumowań stał się kącik żywieniowy Bruno Romanuttiego (w końcu zobaczyliśmy go na boisku!)...
Tym razem jednak Argentyńczyk wybrał inne sposoby pocieszania się po porażkach ;)
Ale dziewczyny, nie o tym chciałyśmy. Nikodem Wolański, drugi rozgrywający Kielc.
